Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Baza pod makijaż. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Baza pod makijaż. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 25 listopada 2018

Oriflame Giordani Gold - zawartość drugiej paczki TOP Recenzentki

Oriflame Giordani Gold - zawartość drugiej paczki TOP Recenzentki


Giordani Gold...
Ta nazwa kojarzy mi się z czymś luksusowym i obiecuje, że będzie to produkt wysokiej jakości. Myślę nawet, że większości z Was może kojarzyć się podobnie. Zresztą sam wyraz "złoto" obiecuje luksus, więc na pewno owym właśnie luksusem kierowała się marka Oriflame tworząc luksusową serię kosmetyków kolorowych właśnie o nazwie Giordani Gold. 


Jako TOP Recenzentka portalu Wizaz.pl mam możliwość przetestować kosmetyki z tej serii i podzielić się z Wami moją opinią. Zapraszam Was na recenzję zawartości kolejnej paczki z kosmetykami Oriflame. Seria Swedish SPA okazała się miłością od pierwszego użycia. A jak jest tym razem ? Koniecznie czytajcie dalej....


W przesyłce z nowościami Giordani Gold znalazłam min pomadki Master Creation o bogatej kremowej formule i to od nich chciałabym zacząć. Pierwsze co "rzuca się w oczy" to opakowanie. Aż takiego luksusu się nie spodziewałam. Jest obłędne, ekskluzywne i przepiękne. Szminka nawet jakby nie działała, to jest cudownym, przepięknym gadżetem idealnym dla każdej kobiety. Opakowanie jest klasyczne, wykręcane, ale wykonane jest z złotego metalu, który ma grawery w kształcie literek G. Żadne moje słowa nie są w stanie opisać tego jak bardzo mi się to opakowanie podoba. Ale czy działa, bo tego jesteście pewnie ciekawi? Ona nie tylko precyzyjnie pokrywa usta stonowanym, ale kuszącym kolorem, ale także zwiększa witalność skóry i zapewnia uczucie intensywnie nawilżonych ust. Szminkę bardzo łatwo się nakłada i jest dość trwała. Podczas noszenia nie roluje się i brzydko nie wyciera. Zjada się równomiernie, najbardziej podczas posiłku. Ale gdy nie zamierzasz w niej jeść, to długo będzie Ci służyć. Dla mnie ważne jest to, że moje usta, gdy są pomalowane, to nie wysychają i mają bardzo ładny kolor. Szminka ma również bardzo przyjemny zapach. Kojarzy mi się on z zapachem cukierków, może trochę wanilii. Znam ten zapach, ale nie mogę sobie przypomnieć co to dokładnie jest.



Jestem z niej bardzo zadowolona. Kolorki choć intensywne, to bardzo stonowane i nie krzykliwe. Jeśli lubicie takie kolorki, to wcale nie musicie używać jej tylko na wielkie wyjścia. U mnie świetnie sprawdza się również na co dzień.

Cena regularna 49.90 i uważam, że jest za wysoka jak za pomadkę do ust. 


Kolejnym równie ciekawym produktem jest Rozświetlająca baza pod makijaż Giordani Gold. Produkt zamknięty jest w elegancką przezroczystą buteleczkę o pojemności 30 ml. Kosmetyk posiada bardzo praktyczny dozownik w formie pompki, którą chroni prosty czarny plastikowy korek. Baza przypomina mi raczej eliksir lub serum do twarzy niż bazę pod makijaż. Może dlatego, że do tej pory używałam raczej kremowych, maskujących produktów. Baza jest dość rzadka, przezroczysta, ale ma różową opalizującą poświatę. Miałam kiedyś lakier do paznokci w takim kolorze i bardzo go lubiłam.



 Kosmetyk jest bardzo delikatny dla skóry. Ma lekką konsystencję, a przy tym bardzo szybko wchłania się w skórę, nawilżając ją już po chwili. Skóra po jej wyschnięciu nie jest lepka ani śliska, ale kosmetyk nie wchłania się całkowicie i czuć go delikatnie na twarzy. Moja skóra jest dość wymagająca, mam problem z trądzikiem i przetłuszczaniem się skóry, ale dobrze się u mnie ona sprawdziła jako produkt bazowy. Używając jej rezygnowałam z kremu i wystarczała mi w zupełności. Kosmetyk jest bardzo wydajny i należy używać go oszczędnie. Baza zawiera w swoim składzie kwas hialuronowy, kompleks skin Perfector i ekstrakt z białej herbaty. Jeśli chodzi o efekt rozświetlenia, to ja go nie zauważyłam. Ale nie zauważam go również w innych podobnych produktach. Dla mnie rozświetlenie nadaje rozświetlacz, a nie baza, na którą i tak nakładam podkład. Warto również wspomnieć o zapachu. Jest bardzo przyjemny i delikatny. Umilał mi stosowanie produktu i również dzięki niemu chętnie z bazy korzystałam. Kosmetyk się u mnie sprawdził i chętnie stosuję go, gdy robię makijaż, ale również od czasu do czasu solo zamiast kremu do twarzy. 

Cena regularna 59.90 co zdecydowanie mnie odstrasza od zakupu. Kosmetyk lubię, ale nie dałabym za niego tyle. 


Podkład Master Creation to jeden z największych hitów serii Giordani Gold. Reklamowany jako ten o niezwykłej mocy wspomagania młodzieńczego wyglądu. Ma dawać perfekcyjne wykończenie, wspaniałe chronić skórę, upiększać ją i błyskawicznie usuwać ślady upływającego czasu. A ja uważam, że....nie robi żadnej z tych rzeczy. Przeczytałam o nim wiele opinii i są bardzo pozytywnie. Dziewczyny piszą, że świetnie kryje, wygładza i ogólnie jest super. A u mnie się nie sprawdza tak jak to opisuje producent. Nie powiem, że wypada źle. Raczej bardzo, bardzo przeciętnie. Już Wam mówię dlaczego. Po pierwsze kolor. Nie mam raczej problemów z doborem koloru i często sugeruję się nazwą odcieni, które w większości marek makijażowych są podobne. O ile nie mogę skorzystać z testera, a wiadomo, że w przypadku firmy gdzie zamawiam przez katalog jest to nie możliwe, to w tym przypadku bazuję na odcieniach zaprezentowanych na stronie katalogu czy stronie internetowej. I zazwyczaj trafiam. Nie zawsze idealnie, ale jestem raczej bliżej jak dalej. A w tym przypadku gdybym tak postąpiła, to byłabym bardzo daleko od tego idealnego odcienia. Bowiem ani nazwy ani wzorniki nie trzymają się kupy. No dobra, o ile nazwy odcieni producent może nadać sobie jakie chce, to ten wzornik w katalogu to jakieś nieporozumienie. Przykład: Natural Beige Warm, który zazwyczaj wybieram sugerując się nazwą odcienia podkładu, w katalogu wygląda jak ten dla latynoski- jest bardzo ciemny. Do przetestowania dostałam Rose Porcelain Cool, Soft Vanilla Warm i Light Ivory Neutral. Gdybym miała wybrać odcień dla siebie sugerując się katalogów to Soft Vanilla myślę, że byłby dobry. Pozostałe odcienie bowiem byłyby albo za jasne albo za ciemne. I co? Bardzo bym się pomyliła. Ja jestem blada, nie przepadam za słońcem, ale Soft Vanilla jest dla mnie za jasna. Nawet ten Light Ivory jest za jasny. Jest najbliżej tego idealnego koloru, ale muszę użyć pudru i bronzera, by wyglądało to dobrze. I to zimą. To jest marka katalogowa, więc to jest bez sensu. 


Podkład średnio u mnie sprawdził się również dlatego, że słabo kryje. Muszę używać korektora. Ten stopień krycia jest raczej taki trochę lepszy niż krem bb, więc dla mnie za słaby. U osób, które nie mają niedoskonałości skóry, a chcą tylko wyrównać koloryt będzie ok. Podkład ma delikatną i dość rzadką konsystencję . Dobrze się nakłada, szybko wchłania i poziomuje na skórze. Ładnie się w nią wtapia......i teraz nie wiem czy to minus czy nie, ale pozostawia mokre wykończenie na skórze. Z jednej strony transparentny puder przykleja się do niego świetnie, ale trzeba go użyć więcej by ten mokry efekt zakryć. Z drugiej strony czasami lubię użyć tylko odrobiny podkładu i nie nakładać już potem pudru. Tu tego nie zrobię bo będę wyglądać źle. Jedno trzeba mu przyznać.... jest trwały. A raczej gdy już "wbiję" w niego puder, to w takim stanie mój makijaż trzyma się długo. To jest duży plus.  Nie próbowałam solo, więc tak na prawdę nie wiem jak z sama trwałością podkładu. Może być tak, że jest trwały w połączeniu z pudrem. Plus także za delikatny zapach, który szybko się ulatnia. Plus także za wygląd. Buteleczka wykonana z matowego szkła z pompką. Opakowanie subtelne, ładne, przyjemne dla oka. 


Mam bardzo mieszane uczucia co do tego kosmetyku. Może to też wina mojej cery, bo wiem, że jest okropna i ciągle płata mi figle. Mam też dużo niedoskonałości, a ten podkład jest lekki i delikatny i sobie z tym wszystkim nie radzi. Moja skóra nie doznała również nagle cudownego upiększenia i nie stała się mniej zmęczona niż ostatnio jest. Wiem, że u innych się sprawdził. Pytałam również przyjaciółki, bo także go używa i usłyszałam, że jest z niego zadowolona. Moich oczekiwań nie spełnił do końca. Jak podleczę mój trądzik, to znów do niego wrócę i wtedy ocenię. Może wtedy się zakocham. Kto wie? 

Cena 79.90 lekko zabójcza. 


Zawsze broniłam się rękami i nogami przed nakładaniem podkładu pędzlem. Wydawało mi się, że będę miała maskę na twarzy, a pędzel niedokładnie rozprowadzi kosmetyk i będę wyglądać...głupio. Ale jakoś niedawno moja ulubiona RedLipsticMonster oświeciła mnie na YT, że jak będę miała dobry pędzel, to mogę nie tylko perfekcyjnie nałożyć podkład, ale tym samym pędzlem podczas tego samego makijażu nałożyć puder, bronzer, róż i rozświetlacz. A potem go umyć i mieć na następny dzień. Pomyślałam...kupię sobie taki. Tych pędzli mam zawsze tyle brudnych, że jeden porządny do wszystkiego to coś dla mnie. Ale kupować już nie muszę, bo otrzymałam do testów w paczuszce TOP Recenzentki właśnie płaski pędzel do podkładu GiordaniGold , którym wykonuję to wszystko czego się z YT nauczyłam. Pędzel jest wygodny, mięciutki, nie wyłazi z niego włosie, a po umyciu wygląda jak nówka sztuka. Jak na moje zdolności makijażowe, to jest dla mnie pędzlem idealnym. A podkład rozprowadza super i nie zjada go tyle co gąbka. Że też ja wcześniej nie używałam pędzla do podkładu.... Muszę chyba częściej oglądać YT, bo tam jest tyle fajnych propozycji....


A na koniec dodam Wam w sekrecie, że ten jeden pędzel jest więcej wart niż moje wszystkie do kupy wzięte. Taka jestem super makijażystka. Cena tego cudeńka to 39,90.

Nie umiem powiedzieć też czy wart jest tej kasy, bo nie mam porównania z innymi tego typu produktami w tej cenie, ale mogę Wam śmiało powiedzieć, że mi się pracuje nim bardzo dobrze. 


Baza pod tusz do rzęs, to kosmetyk, który używałam pierwszy raz. Produkt wygląda dokładnie jak tusz do rzęs. Zamknięty jest w prostym, białym opakowaniu, a jego szczoteczka wygląda jak ta, którą spotykamy w tuszach. Wykonana jest z silikonu. Jest dość wąska, a jej włoski średniej długości. Różni się od tych, które są w tuszach tym, że jej włoski są bardzo miękkie. Wydaje mi się, że to dlatego, iż mają jak najbardziej pogrubić rzęsy poprzez precyzyjne nałożenie kosmetyki.

Zwiększająca objętość baza pod tusz do rzęs Giordani Gold Iconic, to lekka baza pod tusz, która dzięki formule białej pianki i specjalnej, zwiększającej objętość szczoteczce dociera do każdej, nawet najmniejszej rzęsy. Pomaga zintensyfikować kolor tuszu oraz sprawia, że rzęsy błyskawicznie nabierają imponującej objętości i wyglądają wspaniale... tak zachowała kosmetyk producent. A jak jest na prawdę?

Baza świetnie wydłuża rzęsy. Dzięki temu, że jest biała, to zauważyłam po jej nałożeniu, że faktycznie mam dużo rzęs i wyglądają imponująco. Co do tego pogrubiania, to bym nie szalała z tym słowem, bo nie pogrubia jakoś specjalnie. Kosmetyk nakładamy na rzęsy i po chwili aplikujemy tusz do rzęs. Nie czekamy aż zaschnie, o tym należy pamiętać. Nie zauważyłam by ta baza jakoś specjalnie pogłębiała kolor tuszu, ale na pewno przedłuża jego trwałość. Używałam jej w połączeniu z tuszem Giordani Gold i całość zawsze wytrzymywała na rzęsach cały dzień bez osypywania i kruszenia.

Produkt kosztuje 19.90 i powiem Wam, że za tą kwotę możemy już kupić super tusz do rzęs, który uczyni wszystko to co chcemy. Czy baza jest mi potrzeba? Myślę, że nie kupiłabym jej , bo wolę mieć jeden kosmetyk, choć cieszę się, że ją mam i mogłam wypróbować. Dobrze mi się nią pracuje. 


Giordani Gold Iconic All-in-One to według producenta wielofunkcyjny tusz do rzęs. Ma za zadanie wydłużać, pogrubiać, podkręcać i rozdzielać, zapewniając efekt subtelnie eleganckiego makijażu, który pozostaje na rzęsach przez cały dzień. Luksusowa, jedwabista formuła ze wzbogaconą prowitaminami mieszanką wygładzającą sprawia, że rzęsy wyglądają na zdrowe i błyszczące. Unikalna szczoteczka pokrywa nawet najmniejsze rzęsy.

Mhm nie jest tak do końca, bynajmniej u mnie. Wielokrotnie spotkałam się z opisem tuszu do rzęs, który mijał się z prawdą i w tym przypadku niestety też tak jest. Ale tylko częściowo:). Tusz świetnie wydłuża rzęsy. Jego szczoteczka jest świetna. Silikonowa, cienka, z bardzo drobnymi włoskami, które są dość sztywne- to ideał szczoteczki tuszu do rzęs. Można nią dotrzeć do nawet najmniejszych włosków pokrywając je idealnie produktem. Tusz ładnie unosi rzęsy, delikatnie je podkręcając. Świetnie je również wydłuża.Z tym nie ma żadnego problemu a rzęsy przy otwarciu oka dotykały mi aż górnej powieki. Efekt super. Jednak tusz nie pogrubia. Wiadomo, że trochę tak, Ale robi to każdy. Tu efekt jest bardzo delikatny wręcz subtelny- i może o to producentowi chodziło, a ja źle zrozumiałam? Czytałam opinie moich koleżanek i większość pisała, że spodziewały się jednak, że będzie bardziej pogrubiał... Wielkim plusem kosmetyku jest to, że jest bardzo trwały. Rano nałożony u mnie wytrzymuje cały dzień. Nie kruszy się i nie osypuje. Moje rzęsy wyglądają po jego nałożeniu bardzo naturalnie. Dla mnie jest to idealna maskara na co dzień, gdy potrzebujemy uzyskać delikatny i naturalny efekt. Na wielkie wyjścia już trzeba użyć czegoś bardziej pogrubiającego. 
47.90 zł cena szalona jak za tak naturalny efekt na rzęsach. 



To by było na tyle jeśli chodzi o zawartość drugiej paczki TOP Recenzentki z kosmetykami Oriflame. Najbardziej zadowolona jestem z pędzla i pomadek. Drugie miejsce to baza pod tusz do rzęs, tusz i baza pod podkład. I na końcu podkład do twarzy. 



Będę miała jeszcze okazję testować rzeczy z trzeciej paczki, która już do mnie przyjechała. Jej zawartość jest również imponująca. Oczywiście będziecie mogli przeczytać recenzję zawartości paczuszki na którą już Was serdecznie zapraszam:)
















niedziela, 7 października 2018

Mineral Correcting Make-up Base od Revers Cosmetics

Mineral Correcting Make-up Base od Revers Cosmetics

Witajcie Kochani.
Ostatnio na moim blogu jest dużo postów o makijażu. Był już makijaż oka, ust a i o rozświetlaniu twarzy też trochę napisałam. Dziś nie będzie o kolorach, a o podstawach makijażu. Co zrobić by skóra była dobrze przygotowana i makijaż trzymał się dłużej ? To proste. Należy użyć bazy pod makijaż. Ale jak ją wybrać? Należy przede wszystkim dobrać ją do stanu skóry. Dobrze dobrana baza pod makijaż to klucz do sukcesu. A sukcesem jest piękny makijaż bez poprawek przez cały dzień.

Na Instagramie pochwaliłam się Wam, że przyszła do mnie kolejna przesyłka od Revers Cosmetics. Moje poprzednie wpisy się podobały i dalej będę dla Was recenzować ich produkty. Pierwszym kosmetykiem, który chciałabym Wam przedstawić jest jak pewnie się domyślacie baza pod makijaż. W ofercie marki jest kilka baz i myślę, że wśród nich każdy znajdzie coś dla siebie. Ja do testów wybrałam sobie Korygujacą bazę Mineral Correcting Make up Base.


Correcting Make up Base to korygująca baza, która ma ukryć zaczerwienienia skóry, popękane naczynka i niedoskonałości. Po jej aplikacji skóra staje się gładka, a wszystkie mankamenty skóry mniej widoczne. Specjalnie użyłam słowa " mniej" gdyż ona nie tuszuje ich tak bardzo. Ale bardzo dobrze przygotowuje skórę i jest dobrym fundamentem, na którym podkład będzie się o wiele lepiej trzymał. Baza również ma za zadanie chronić skórę przed szkodliwym działaniem czynników zewnętrznych.


Kosmetyk zamknięty jest w bardzo wygodną plastikową tubkę w kolorze zielonym. Jestem tak przyzwyczajona, że idealne do mojej cery bazy są zawsze w zielonej wersji i od razu wiedziałam, że muszę ją mieć. Tubka ma plastikową nakrętkę. Szata graficzna jest prosta ale kosmetyk nie wygląda tandetnie. Myślę, że spokojnie mógłby leżeć koło produktów premium na półce sklepowej. Myślę, że to matowe opakowanie też mu nadaje takiej elegancji. Ale dość o tubce. Ważne jest to co w środku. A wewnątrz mamy zieloną bazę. Zaskoczeni? Ja nie byłam:) Zielone bazy są fajne, bo tuszują niedoskonałości skóry. A ta baza także to robi. Jej lekka konsystencja i to, że bardzo szybko wtapia się w skórą sprawiają, że bardzo się polubiłyśmy. O ile zawsze lubiłam pod bazę nałożyć mój ulubiony krem, by skóra była lepiej nawilżona, to tu tego robić nie muszę. Baza świetnie nawilża skórę. Nie obciąża jej. Nie zatyka porów. A makijaż wykonany przy jej użyciu jest trwalszy. Moja skóra choć problematyczna i często lubi się przetłuszczać bardziej niż powinna, to po użyciu bazy robi to rzadziej. Skóra nie przetłuszcza się już  bardzo i dłużej wytrzymuje bez błyszczenia i świecenia.



Revers Cosmetics jak zawsze czytają mi w myślach. Niedawno skoczyłam bazę pod makijaż i dostałam nową od nich. Do starej już nie wracam, bo ta bardzo przypadła mi do gustu:):)


PS Jedyny minusik jaki mogę dać tej bazie to jej zapach. Lekko sztuczny, gdy wąchamy ją bezpośrednio z tubki. Ale na skórze szybko na szczęście się on ulatnia.




Znacie bazy pod makijaż od Revers Cosmetics?




niedziela, 30 lipca 2017

Zielona Baza pod Makijaż Delia Cosmetics- opinia

Zielona Baza pod Makijaż Delia Cosmetics- opinia




Zielona baza pod makijaż - mój hit !!!







Cześć Wam! Dziś piszę mój pierwszy post o kolorówce. Tyle mam tego w domu i ciągle coś przybywa, że wstyd nie pisać....A na makijażu to się znam, oj znam. A raczej muszę znać, bo moja buzia w wersji "no make up" nie nadaje się do oglądania. Wszystkiemu winien sprawca moich krzywd- trądzik. Niestety przybłąkał się nie wiadomo skąd i od kilku lat nie chce odejść. Raz jest lepiej raz gorzej, ale trzeba sobie z nim radzić. Na szczęście mamy kosmetyki kolorowe i jak straszydło z domu wychodzić nie muszę.

Skóra trądzikową wymaga specjalnego traktowania. Nie można nakładać na nią wszystkiego co się chce, bo kosmetyki kolorowe mogą zatykać pory i tylko pogarszać stan takiej skóry. Dlatego stosujemy tzw. bazy pod makijaż, które mają za zadanie przygotować naszą skórę do przyjęcia całej kolorówki jaką chcemy na nią nałożyć.





Ale jak wybrać odpowiednią bazę pod makijaż? Na rynku jest ich masa. Ale w większości to rozświetlające, poprawiające wygląd skóry, a nawet brązujące....Przy skórze tłustej i mieszanej nie proponuję sięgać po te rozświetlające bo będziecie się błyszczeć zanim z domu wyjdziecie. Co zatem kupować? Ja długo szukałam odpowiedniej bazy pod makijaż. Chciałam by tonowała, przedłużała żywotność podkładu i nie zatykała porów. Chciałam również by kryła niedoskonałości, ale nie tworzyła efektu maski. Czy znalazłam? Zdecydowanie tak. A taką bazą jest Make Up Primer czyli zielona baza pod makijaż korygująca zaczerwienienia od Delia Cosmetics.





Producent zaleca stosowanie kosmetyku do cery tłustej i mieszanej.

Składniki aktywne zawarte w produkcie to :

  • Kofeina, która redukuje zaczerwienienia.
  • Hydromanil TM, który nawilża skórę.
  • Formuła Colour Balance- koryguje niedoskonałości, wyrównuje koloryt.
  • Formuła Velvet Skin działa na skórę matująco.

Baza zamknięta jest w plastikowe opakowanie o pojemności 35 ml. Posiada bardzo wygodny dozownik z pompką i plastikowy korek zabezpieczający końcówkę przed zabrudzeniami. Kolor opakowania, czyli metaliczny zielony bardzo dobrze sugeruje i nie pozostawia wątpliwości, po jaki kosmetyk sięgamy na półkę sklepową.

Bazę zamówiłam w ramach wygranego bonu zakupowego na stronie producenta. Był to zakup w ciemno, ale zawsze chciałam mieć zieloną bazę, więc zaryzykowałam. Szczególnie, że ma ona bardzo dobre opinie na rynku. Moja opinia również nie będzie inna, gdyż baza sprawdza się znakomicie. Mój sposób dozowania produktu, to ok jedno naciśnięcie pompki, i jest to jedna aplikacja. Więcej nie trzeba bo będzie za dużo. Opuszkami palców nakładam kosmetyk na oczyszczoną skórę twarzy i czekam chwilę, aż lekko się wchłonie. I cała filozofia. Jak używam bazy to nie używam już kremu pod makijaż, bo kosmetyk idealnie krem zastępuje. Co widzimy po nałożeniu? Skóra odrobinę zmienia odcień. Nie bójcie się, nie wyglądamy jak Shrek:). Z racji koloru zielonego, choć bardzo delikatnego , to jednak zielonego, nasza skóra zmienia odcień na chłodniejszy. Kolor zielony bazy skutecznie maskuje/ retuszuje niedoskonałości, popękane naczynka, czerwone jeszcze świeże blizny potrądzikowe czy przebarwienia. Wygładza koloryt i dzięki produktowi jest on jednolity. Po nałożeniu bazy skóra od razu jest matowa. Ale nie wysuszona. Czuć wyraźne nawilżenie, a skóra jest miękka i gładka. Dziewczyny musicie pamiętać jednak o tym, że baza jest produktem pod makijaż. To nie jest tak, że ją nałożymy i nagle wszystkie niedoskonałości znikają. Od tego są podkłady i korektory. A baza to produkt, dzięki któremu nasz makijaż ma wyglądać perfekcyjnie, bo jest jego podstawą/ fundamentem, na którym tworzymy swoje makijażowe arcydzieło.



Zieloną bazę pod makijaż firmy Delia Cosmetics wyróżnia to, że bez obaw mogą ją stosować osoby o skórze tłustej, mieszanej, problematycznej, trądzikowej. Ładnie kryje przebarwienia i jest idealnym fundamentem perfekcyjnego makijażu. Jest wydajna i niezbyt droga. Jej zapach na pewno umili nam stosowanie, jest bowiem lekko słodki, kremowy i bardzo przyjemny. Jedyny minus to dostępność. Nie wiem czemu, ale produkty Delia ciężko jest znaleźć w drogeriach. O ile pielęgnacja ciała jest jest bardziej dostępna, o tyle kolorówka już nie. Na szczęście jest strona internetowa, gdzie można kupić wszystko i to bez wychodzenia z domu.  

Link do strony internetowej: http://www.delia.pl/pl/
Link do sklepu internetowego: https://sklep.delia.pl/




Kto używał i podzieli się opinią?