Zakochałam się - myślę, że te słowa najlepiej opisują, to co czuję do nowych cieni do powiek marki My Secret glam&shine eye shadow . Nie od dziś uwielbiam na powiece wszystko co kolorowe i błyszczące. Wobec tych cieni nie mogłam przejść obojętnie. Marka My Secret ma dobre kosmetyki, ale do tej pory nic nie zachwyciło mnie na tyle, bym mogła powiedzieć "rewelacja ". W przypadku tych cieni jest inaczej. Mają przepiękne kolory, które można ze sobą łączyć, a na powiece nie odcinają się, tylko przenikają w sobie.
Każdy z tych cieni jest mocno napigmentowany i bardzo trwały. Rano się pomalowałam, a wieczorem na powiece wszystko wyglądało jak świeżo po nałożeniu produktu. Cienie należą do tych mokrych. Są miękkie i najlepiej nakładać je palcem, a później rozetrzeć pędzelkiem. Nasycenie można stopniować. Podczas aplikacji niestety kruszą się, więc musicie mieć na uwadze to, by zabezpieczyć okolice pod okiem lub trzeba po zrobieniu makijażu oka ją wytrzeć. Ja sobie zawsze wycieram, a potem nakładam na dół podkład i korektor. Cienie nakładam na korektor. Taki mam sposób i najlepiej się on u mnie sprawdza.
Myślę, że marka My Secret powinna popracować nad paletą z tymi cieniami. Ja bym chciała taką mieć. Jestem zakochana, oczarowana i bym mogła się nimi malować od rana do nocy.
Na zdjęciu makijaż oka z wykorzystaniem odcieni: 25 dream i 24 seduce.
Cena 17.99 zł
Te i inne kosmetyki My Secret dostaniecie w drogeriach Natura.