środa, 15 stycznia 2020

Antologia Deszczowe Sny - recenzja


Wyrusz z nami do krainy snów nie zawsze spokojnych, gdzie deszcz spada niekoniecznie z nieba. Jeśli masz wystarczająco wiele odwagi, przekonaj się, o czym może śnić czarownica, dlaczego demony nie miewają snów i jak czasem romans ze słodkiego, sennego marzenia staje się koszmarnym dramatem.

"Deszczowe sny" to zbiór opowiadań różnych gatunkowo. Mrożące krew w żyłach opowieści na pograniczu jawy i snu, namiętne pocałunki przy akompaniamencie szumu lejącej się z nieba wody, obezwładniający strach, szybsze bicie serca i sny, które w deszczową noc nie są tylko fantazją umysłu, lecz… rzeczywistością.

Daj się porwać zapierającej dech w piersiach przygodzie, gdzieś na granicy realizmu i iluzji. Gwarantujemy, że będzie deszczowo i tajemniczo, odrobinę fantastycznie, romantycznie, wesoło, a miejscami przerażająco. Ale nie bój się. To tylko sen…


Lubicie opowiadania? Jakoś nigdy nie zastanawiałam się nad tym czy je lubię, bo nie było okazji ich czytać. Dotąd wybierałam klasyczne książki, a opowiadania omijałam szerokim łukiem. Myślę, że wynika to z tego, że zanim na dobre wkręcę się w opowiadanie, ono już się kończy. Nie lubię tak. 

Po antologię Deszczowe Sny sięgnęłam jednak dlatego, że wśród autorów są tacy, których twórczość pisarską znam i lubię (Dominika Smoleń i Samanta Louis), ale są też tacy, których teksty bardzo chciałam poznać (D.B. Foryś czy Ludka Skrzydlewska). Antologie to dobry pomysł na zapoznanie czytelnika z różnorodnością form pisania różnych autorów. Dzięki temu możemy potem sięgnąć po dalsze propozycje autorów lub zapomnieć o istnieniu niektórych. W końcu nie wszystko się wszystkim musi podobać. Trzeba tylko umieć się w kulturalny sposób wypowiedzieć, lub jeśli jest dramat, to zamilczeć na wieki. Albo i nie. Zależy co kto lubi...


Sięgając po antologię Deszczowe Sny, miałam wrażenie, że wszystkie opowiadania w niej zawarte będą wpisywać się w zagadnienie dokładnie takie samo jak tytuł czyli "deszczowe sny". Że będą to opowieść z pogranicza jawy i snu. Trochę fantastyczne, trochę paranormalne, mroczne i owiane tajemnicą. I niektóre takie są...


Trzy opowiadania, które podobały mi się najbardziej i chciałabym je wyróżnić to :

Moim zdaniem najlepiej w klimat pojęcia "deszczowe sny" wpisała się Samanta Louis i jej opowiadanie "Prorocze sny". Pasuje do tej antologii idealnie. Autorka odrobiła pracę domową na pięć i uważam, że tekst jest na tyle świetny, że można by go rozbudować i napisać na jego podstawie książkę. Brawo!

Pod wrażeniem jestem również opowiadania Ludki Skrzydlewskiej  "Huldra". Autorka również świetnie wpasowała się w klimat tej antologii. Jest mrocznie, niebezpiecznie. Bałam się jak je czytałam. Świetna historia. 

Na uwagę moim zdaniem zasługuje tekst D.B. Foryś "Umarli nie miewają snów" . Bardzo byłam ciekawa jak pisze ta autorka. Mam w planie przeczytanie jej książek, a to opowiadanie jest właśnie z uniwersum "Tessy Brown" - tak nazywa się główna bohaterka jej książek. Autorka ma świetne poczucie humoru i bardzo lekki styl pisania. Jestem nią zachwycona. Choć to opowiadanie średnio pasuje mi do klimatu tej antologii, bo mi tych "deszczowych snów" tu brakowało, to przymykam na to oko. Ale przynajmniej jest mrocznie i fantastycznie. Po tym co przeczytałam, wiem, że chcę przeczytać jej dwie książki i już mam je zapisane na liście "do kupienia". Coś czuję, że będę się świetnie bawić czytając.


Tak jak wspominałam, ta antologia miała mieć swój niepowtarzalny klimat, a znalazły się w niej również opowiadania typowo obyczajowe z wątkiem miłosnym. Ani tam snów, ani deszczowych tym bardziej nie ma. Nie wiem czemu tak. Te opowiadania to "Równowaga dusz" Kamili Malec i "W świetle zachodzącego słońca " Dominiki Smoleń. Opowiadania są ciekawe i przyjemnie się je czytało. Ale dla mnie pasowałaby raczej do zbioru opowiadań dla nastolatków, bo są utrzymane w klimacie obyczajowki dla młodzieży. 


W tej antologii są również opowiadania, których nie przeczytałam do końca, bo nie dałam rady. Poległam na polu bitwy. Niektóre nie podobały mi się. Niektóre przeczytałam i to co wymyślili autorzy było według mnie słabe/ kiepskie lub tak zakręcone, że najzwyczajniej w świecie nie dało się tego czytać z przyjemnością. Ale wolałabym tego nie komentować i nie pisać, które to opowiadania, ponieważ nie wszystko musi się każdemu podobać. Przecież tak jest również z książkami. A, że to opowiadanie, to wcale nie znaczy, że reszta twórczości autorów jest również kiepska. 


Uważam, że zbiory opowiadań są fajnym pomysłem. Można dzięki nim poznać styl pisania autorów. Poznać opowiadania, które mają wiele wspólnego z już istniejącymi książkami lub nowe historie napisane specjalnie na potrzeby antologii. Ale jeśli mam być szczera, to czytanie takich antologii na dłuższą metę byłoby dla mnie męczące. Zdecydowanie wolę skupić się na jednej historii i czytać ją przez 400 stron, zrobić przerwę i sięgać po inną książkę, niż co chwilę czytać nową opowieść. Jedne mają bowiem po 50-60 stron, a inne raptem kilka. Nawet pojawił się tu wiersz, który ma 1 stronę. Zanim się wkręciłam, był już koniec. 



Antologia Deszczowe Sny ukazała się nakładem Wydawnictwa Waspos.


Lubicie opowiadania czy raczej czytacie klasyczne książki?

























14 komentarzy:

  1. Tak naprawdę to nigdy nie miałam w rękach takiego zbioru opowiadań. Przyznam, że mnie nim zainteresowałaś - szczególnie "Huldra". Chętnie sięgnę po ten zbiór za jakiś czas :)

    OdpowiedzUsuń
  2. O, widzę tu kilka znanych mi nazwisk. Ale bardziej niż samą antologią zainteresowana jestem ta grupą literacką. Czasem mnie kusi, by sprawdzić, czy w okolicy takowej nie ma, by dołączyć.

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudowna okładka która już na wstępie mnie urzekła. Do tego zawartość wydaje się być na prawdę fajna dlatego zapisuje sobie tytuł i będą ją mieć na swojej liście.

    OdpowiedzUsuń
  4. Kiedyś nie lubiłam opowiadań. Pewnego dnia trafiłam jednak na świetne i wciągnęły mnie. Myślę, że podobnie mogło by być z tą książką.

    OdpowiedzUsuń
  5. Wolę czytać klasyczne książki. Nie zaciekawiła mnie ta opowieść.

    OdpowiedzUsuń
  6. Osobiście nie przepadam za takimi zbiorami opowiadań, wolę spójne historie które są całością

    OdpowiedzUsuń
  7. Fajnie czyta się opowiadania, są zazwyczaj krótkie takie na jeden raz. Czytałam chyba z trzy może cztery takie zbiory i byłam zadowolona

    OdpowiedzUsuń
  8. Jeżeli sądzisz że książka jest idealna dla młodzieży to muszę ją podrzucić mojej córce, moze ja zainteresuje.

    OdpowiedzUsuń
  9. Lubię takie zbiory, bo wiem, że nie muszę od razu czytać całości, aby poczytać coś fajnego :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Mam ją w planach, ale na kiedy, to nie jestem w stanie stwierdzić, niestety.

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie jestem wielką fanką opowiadań. Dlatego po tę Antologię raczej też nie będę sięgać.

    OdpowiedzUsuń
  12. Mój kolega napisał jedno z tych opowiadań! Byłam ciekawa, czy coś o nim napiszesz :) muszę kupić ta książkę!

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie czytam opowiadań no chyba że coś dzieciakom, dziękuję za szczerą recenzję

    OdpowiedzUsuń
  14. Kocham czytać, a ta recenzja mnie zachęciła :)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję Ci za odwiedzenie mojego bloga i każdy pozostawiony przez Ciebie komentarz. Motywuje mnie to działania.

Komentując post wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych osobowych, które odbywa się na podstawie zgody użytkownika na przetwarzanie danych osobowych (art. 6 ust. 1 lit a RODO z dn. 25.05.2018)