środa, 28 października 2020

"Korean Lifestyle Book" Ryu Jeong-Hwa - recenzja

"Korean Lifestyle Book" Ryu Jeong-Hwa - recenzja


"Korean Lifestyle Book" Ryu Jeong-Hwa - recenzja

Korean Lifestyle Book wpadła w moje ręce zupełnie przypadkiem. Nie jestem fanką poradników, a chyba tak można nazwać tę książkę. Czemu więc po nią sięgnęłam? Po pierwsze dlatego, że tego typu książki od Burda Książki zawsze są pięknie wydane i z przyjemnością się je czyta i ogląda. A po drugie miałam przyjemność przeczytać już książkę o koreańskiej pielęgnacji i byłam zachwycona. Czy ten poradnik skradł moje serce? A może doszłam do wniosku, że koreański świat jednak nie jest dla mnie? Jak myślicie? 


Tytuł Korean Lifestyle Book może sugerować, że mamy do czynienia w tej tylko ze stylem życia Koreańczyków. Nic bardziej mylnego. Znajdziecie tu wszystko co mogłoby Was zainspirować do dalszych poszukiwań. Książka nie jest długa, ma 128 stron. Bogato i pięknie ilustrowanych stron. Jest wydana na dobrym gatunkowo papierze i ma ten swój drukarniany zapach. Ach, uwielbiam wąchać książki. Sprawia mi to przyjemności i słyszałam, że wielu czytelników i fanów literatury twierdzi, że książki mają swój zapach, który odpręża. Pewnie to farba lub tusz tak pachnie, ale wiadomo o co chodzi. Całość publikacji utrzymana jest w jasnych, pastelowych barwach, gdzie nigdzie przełamanych mocno nasyconymi fotografiami. 

"Korean Lifestyle Book" Ryu Jeong-Hwa - recenzja

"Korean Lifestyle Book" Ryu Jeong-Hwa - recenzja

W rozdziale pierwszym dowiecie się trochę o pielęgnacji skóry. Poznacie metodę dziesięciu kroków pielęgnacyjnych. Dowiecie się czemu złuszczanie martwego naskórka jest ważne, czym różni się krem od esencji, jakie maski w płachcie wybierać i ogólnie czym kierować się wybierając kosmetyki do pielęgnacji skóry. 

Koreański świat obfituje we wszystkie kolory tęczy i można by przypuszczać, że w makijażu również Koreańczycy nie odmawiają sobie koloru. Owszem, ale robią to z umiarem. Ich makijaż ma przede wszystkim podkreślić kobiece piękno. To była dla mnie nowość, ponieważ myślałam, że jest odwrotnie. 

"Korean Lifestyle Book" Ryu Jeong-Hwa - recenzja

W drugim rozdziale będzie o modzie. A tej koloru i przepychu odmówić zdecydowanie nie można. Co mogę powiedzieć? Dla mnie moda koreańska jest zbyt szalona. Niekiedy wydaje się wręcz kiczowata. Ale to dla mnie. Okazuje się jednak, że to szaleństwo we wzorach i kolorach zostało uznane na świecie. Koreańscy projektanci wyróżniają się pomysłowością, zaskakują formą i treścią, a rynek koreański na tym zyskuje. Jedno jest pewne, nie można odmówić im pracowitości. 

Ważna rolę w świecie mody odgrywają również influencerzy modowi i gwiazdy k-popu. To oni kreują styl, a wystarczy, że instagramer lub piosenkarz coś na siebie założy, od razu wariują serwery w sklepach internetowych.

"Korean Lifestyle Book" Ryu Jeong-Hwa - recenzja
 
K-pop. To jemu poświęcony jest trzeci rozdział. Z gwiazd k-popu znam tylko rapera PSY, którego hit Gangnam Style zna cała Polska. Tak jak wspomniałam na początku, ta książka ma nas inspirować do poszukiwań. Mnie zainspirowała do poznania zespołów k-pop. Przesłuchałam sobie z ciekawości utwory Blackpink i BTS, o których autorka wielokrotnie wspomniała. I muszę przyznać, że mi się ich muzyka podoba, co mnie zaskoczyło. Do tej pory byłam na nie. Nie znałam, ale nie chciałam poznać. Teraz, jestem pod wrażeniem i chciałabym dowiedzieć się o nich więcej. 

"Korean Lifestyle Book" Ryu Jeong-Hwa - recenzja

Czwarty rozdział jest o koreańskich serialach. Nigdy żadnego nie oglądałam i to akurat nie jest mój klimat. Natomiast zdecydowanie moim klimatem jest rozdział o jedzeniu. Koreańskie dania wyglądają przepięknie. Tak, że każdy ma ochotę ich spróbować. Ciekawostką jest, że jedzenie ma być smaczne i przede wszystkim zdrowe. Ma korzystnie wpływać na nasz organizm i naszą skórę, dlatego kuchnia koreańska bogata jest w warzywa i szczególny nacisk kładzie się na picie odpowiedniej ilości płynów. 

"Korean Lifestyle Book" Ryu Jeong-Hwa - recenzja

Ostatni rozdział poświęcony jest wystrojowi wnętrz. Koreańczycy stawiają na prostotę i minimalizm, czego do tej pory nie widziałam w ich garderobach. Ale dom to dom. Mamy czuć się w nim komfortowo i odpoczywać, a nadmiar zbędnych przedmiotów tylko rozprasza myśli i powoduje w domu chaos. 

"Korean Lifestyle Book" Ryu Jeong-Hwa - recenzja

To by było na tyle. Krótko, ale konkretnie. Bez zbędnego gadania i przyciągania. Tak by nie znudzić czytelnika, ale zaciekawić go. Taki właśnie jest Korean Lifestyle Book. Skoro mnie zainspirował do dalszej podróży, to myślę, że i Was zainteresuje. Tym bardziej, że książkę czyta się szybko, a czas nad jej lekturą spędzony, na pewno umili Wam wygląd tego poradnika. 

Polecam!!! 




Czytacie poradniki tego typu?


















 

wtorek, 27 października 2020

Wariacja zdjęciowa z marką Catrice

Wariacja zdjęciowa z marką Catrice

Jesienno - zimowe nowości marki Catrice

Witam Was bardzo serdecznie na moim blogu. Wychodząc naprzeciw Waszym oczekiwaniom przygotowałam kolejną wariację zdjęciową. Poprzednia wariacja bardzo Wam się podobała (widzę to po ilości wejść w post) i mam nadzieję, że tym razem również tak będzie. A kolejna marka, która gości w zdjęciowym wpisie na moim blogu to Catrice, a dokładnie zdjęcia z jesienno - zimowymi nowościami marki. 


Dajcie znać jak podobają się Wam te zdjęcia i czy lubicie, gdy na fotografiach królują jesienne klimaty?

Jesienno -zimowe nowości marki Catrice

Jesienno -zimowe nowości marki Catrice

Jesienno -zimowe nowości marki Catrice

Jesienno -zimowe nowości marki Catrice

Jesienno -zimowe nowości marki Catrice

Jesienno -zimowe nowości marki Catrice

 

"Dracul" Dacre Stoker, J.D. Barker - recenzja - księgarnia Tania Książka

"Dracul" Dacre Stoker, J.D. Barker - recenzja - księgarnia Tania Książka


"Dracul" Dacre Stoker, J.D. Barker - recenzja - ksiegarnia Tania Książka

"Piekło nie jest czczym wymysłem teologów, ponieważ istnieje ono tutaj, na Ziemi. Osobiście stanąłem u jego bram i patrzyłem, jak diabły wykonują swoją pracę." 
- Bram Stoker, Makt Myrkranna 


Rok 1868. Bram Stoker przygotowuje się do starcia z nieludzką bestią. Uzbrojony w lustra, krzyże, wodę święconą i broń, czeka na atak. To będzie najdłuższa noc w jego życiu.


Zdeterminowany, by opowiedzieć światu o swoich przeżyciach, młody Bram spisuje wydarzenia, które doprowadziły go do tego miejsca. Osamotniony snuje niesamowitą narrację sięgającą jego dziecięcej choroby, tajemniczej cioci Ellen i rzeczy, których przez lata nie potrafił wyjaśnić. Niewiarygodne historie, które kiedyś włożyłby między bajki, okazały się prawdą.

Dracul to porywający od pierwszych stron powrót do korzeni gotyckiego horroru. Dacre Stoker, potomek twórcy Draculi, oraz J.D. Barker, autor bestsellerowej Czwartej małpy, ożywiają jeden z popkulturowych fenomenów, tworząc nową, przejmującą opowieść.

"Dracul" Dacre Stoker, J.D. Barker - recenzja - ksiegarnia Tania Książka

Jesień, piękna złota jesień. Zamiast spacerować, wyjeżdżać i korzystać z pięknej pogody, lepiej zostać w domu. Chyba, że znacie odludne i bezpieczne miejsca. Kolejny lockdown i wprowadzenie obostrzeń - taką mamy znowu sytuację w naszym kraju. Wychodzę z założenia, że lepiej nie ryzykować, a w domu również można przyjemnie spędzić czas. Szczególnie, że w księgarni Tania Książka pojawiły się kolejne książkowe nowości.

"Dracul" Dacre Stoker, J.D. Barker - recenzja - ksiegarnia Tania Książka

Był romans, był thriller, dobrym kryminałem również nie gardzę. A horror? Jestem otwarta na propozycje. Dracul to połączenie horroru i thrillera. Nie można być fanem książek o wampirach i nie znać historii najsławniejszego z nich. Życie jak i losy Draculi fascynowały mnie od dawna, jednak w mojej biblioteczce nie było do tej pory książek, w których moglibyście o nim przeczytać. Jestem fanką książek o wampirach, wilkołakach, duchach, wróżkach. Ale najbardziej lubię książki o wampirach i mam ich w swojej kolekcji dużo. Fascynuje mnie wszystko co niezwykłe, nierealne, magiczne, mroczne, niebezpieczne i straszne. Z całą pewnością w książce Dracul to wszystko znajdziecie. 

"Dracul" Dacre Stoker, J.D. Barker - recenzja - ksiegarnia Tania Książka

Dacre Stoker i J.D Barker stworzyli dzieło niezwykle i przejmujące. Zupełnie inaczej wyobrażałam sobie jego treść i Panowie mnie zaskoczyli. Połączenie thrillera i horroru z mistrzowsko zastosowaną narracją trzecio i pierwszoosobową. Historia, jakiej jeszcze nie znałam, i którą z przyjemnością przeczytałam. 538 stron to dużo. Lektura nie należy do łatwych i trzeba skupić się podczas jej czytania, by nie pominąć istotnych kwestii. To nie jest bajka na dobranoc. To opowieść o bólu i cierpieniu, i o tym, jak wiele trzeba poświęcić dla miłości, by ją uratować. 

Sięgając po Dracula byłam przekonana, że to jedna z tych opowieści, w których Książę Dracula gra główną rolę. Że to historia jego życia za życia i po jego śmierci, gdy stał się jednym z nieumarłych. Nic bardziej mylnego. Głównym bohaterem tej książki jest Bram Stoker. Poznajemy go jako chorowitego malca, który wielokrotnie już pukał do bram zaświatów. Aż pewnego dnia wyzdrowiał. Wszyscy myśleli, że to dzięki wujkowi i jego kontrowersyjnej metodzie upuszczania krwi za pomocą pijawek. Bram nagle zaczyna lepiej widzieć i słyszeć, rany na jego nogach i rękach szybko się goją. Choć stał nad przepaścią i zaglądał Śmierci w oczy, wygląda jakby nigdy nie był chory. Tylko te dziwne dwie czerwone ranki na nadgarstku, które nie chcą się zagoić. Swędzą i przypominają Bramowi, że to nie wujkowi powinien dziękować za cudowne ozdrowienie. 

Co się stało tego dnia, gdy z Brama uchodziło życie? Cudowne, magiczne ozdrowienie czy postęp medycyny, co go uratowało? Kim jest Ellen Crone? Tajemnicza i piękna niania, która pojawiła się któregoś dnia na progu domu Państwa Stokerów? Czemu kobieta się nie starzeje? Tajemnicze morderstwa i samobójstwa w okolicy nie dają spokoju mieszkańcom. Ludzie powstają z martwych. Kim jest Dracul i jaka jest jego rola w całej tej historii? Na te i inne pytania uzyskacie odpowiedź dopiero, gdy przeczytacie książkę.

"Dracul" Dacre Stoker, J.D. Barker - recenzja - ksiegarnia Tania Książka

Tego się nie spodziewałam. Myślałam, że to będzie kolejny horror i opowieść o życiu Draculi. Dostałam za to powieść po brzegi wypełnioną emocjami. Każdy z bohaterów perfekcyjnie odegrał swoją rolę i żadnego z nich nie mogło tu zabraknąć. Najbardziej podoba mi się narracja i rozdziały pisane w formie listów i dziennika. Dzięki temu możemy zanurzyć się w świecie wykreowanym przez autorów. Możemy być czynnymi uczestnikami tej historii. Emocje, myśli, rozważania bohaterów są tak namacalne, że niekiedy miałam wrażenie, że jestem w ich głowach, siedzę z nimi przy stole czy podróżujemy razem w jednym powozie. Autorzy niczego nie ukrywają przed czytelnikiem, a dzięki temu można oddać się lekturze całym sobą. 


Jeśli lubicie horrory, fascynuje Was świat wampirów, to ta powieść musi znaleźć się w Waszej biblioteczce. Wciągająca od pierwszej strony, pełna zakrętów i zaskakujących odkryć, historia jakiej jeszcze nie czytałam. A odkąd skończyłam, nie mogę pozbyć się z głowy różnych myśli i cały czas mam wrażenie, że nie jesteśmy sami na tym świecie. 


A co, jeśli potwory istnieją naprawdę? 













 

poniedziałek, 26 października 2020

"Księżniczka i Książę" Anna Maria Pomianowska - zapowiedź PATRONAT MEDIALNY

"Księżniczka i Książę" Anna Maria Pomianowska - zapowiedź PATRONAT MEDIALNY


Patronat Medialny, to jedno największych wyróżnień dla blogerów książkowych. Kiedyś nie do pomyślenia było, by na okładce książki znalazło się logo bloga o innej tematyce, niż typowo książkowa. Czasy się zmieniły, blogi są różne i teraz każdy ma możliwość znaleźć się na książkowej okładce. Ale czy każdy się do tego nadaje? Z tym pytanie Was pozostawiam. Dodam tylko na końcu, że teraz wcale nie trzeba mieć bloga, by zostać Patronem Medialnym. Można mieć ciekawe konto na Instagramie, czego przykładem jest jedna z Patronek, tej książki. Natomiast jedno jest pewne - trzeba włożyć ogrom pracy, w to by się wyróżnić. Nic za darmo. 


Tak jak obiecałam, na blogu pojawił się nowy cykl wpisów. Tym razem nie recenzje, a zapowiedzi Patronatów. W listopadzie, a dokładnie 24 listopada, premierę będzie miała książka Anny Marii Pomianowskiej Księżniczka i Książę. Niech Was tytuł nie zwiedzie, to nie jest bajka na dobranoc. To historia o życiu, które nie zawsze jest piękne i kolorowe. Poniżej przedstawiam Wam kilka ważnych informacji dotyczących książki, która ukaże się nakładem Wydawnictwa WasPos


Opis z okładki:

Misza, jako jedynaczka, od zawsze była zapewniana o swojej wyjątkowości. Nawet imię, chociaż męskie, zostało jej nadane po to, by wyróżniała się z tłumu. Niecierpliwie czeka więc na świetlaną przyszłość, której wizję roztaczają przed nią jej bliscy. Gorzkie rozczarowanie przychodzi w momencie jej przeobrażania się z dziewczynki w kobietę – świat otaczający nastoletnią Miszę i ludzie go zamieszkujący nie wydają się podzielać zachwytu, do jakiego była przyzwyczajona. Wkrótce jedynym jej oparciem staje się wymyślona przez nią męska postać, którą nazywa Księciem. To on pomaga jej przetrwać najtrudniejsze chwile, towarzysząc jej w bolesnym zderzeniu jej wyobrażeń z rzeczywistością. W pewnym momencie Książę wymyka się jednak spod kontroli swojej stwórczyni…

Księżniczka i Książę to z jednej strony pełna groteski i czarnego humoru opowieść o dojrzewaniu młodej dziewczyny, z drugiej, momentami okrutna, mroczna baśń. Autorka przedstawia nam lekko przerysowany obraz dorastania wrażliwej marzycielki w realiach XXI wieku, opowiadając o kształtowaniu się jej tożsamości, rozpaczliwej potrzebie akceptacji i zmaganiach ze swoją seksualnością. To także refleksja nad istotą kobiecości i społeczeństwem, które odbija się w oczach człowieka wchodzącego w dorosłość wbrew swojej woli. *


Anna Maria Pomianowska

Urodzona w 1996 r. w Warszawie. Swoje pierwsze kroki w pisaniu stawiała już we wczesnym dzieciństwie. Zadebiutowała jako 16-latka dwoma opowiadaniami w literacko-artystycznym magazynie internetowym Szuflada.Net. Wówczas miała już ukończoną swoją pierwszą powieść, która ukazała się cztery lata później, pod tytułem "Lacrima". Wraz z opowiadaniem Ciemność, wzięła udział w literackim projekcie Korabkowe opowieści, organizowanym przez Fundację „Viva!”, mającym na celu wsparcie podopiecznych schroniska w Korabiewicach. Na co dzień poświęca się swojej drugiej pasji, czyli aktorstwu, pisze pracę magisterską w Instytucie Kultury Polskiej Uniwersytetu Warszawskiego i rozpieszcza swoje trzy, już i tak rozpuszczone, koty.*


Autorka miała to szczęście, że znalazła bardzo dobre Patronki. Są wśród nich moje koleżanki, z którym mocno się wspieramy i jestem szczęśliwa, że mogłam się znaleźć z nimi na jednej okładce. Zuzia, Daria i Kasia cieszę się, że jesteście tu razem ze mną! Podobno w internecie nie można znaleźć bratniej duszy. Można i te dziewczyny są tego żywym przykładem. 

Chciałabym podziękować również Tobie Aniu za zaufanie i możliwość pomocy w promocji książki. Już nie mogę doczekać się wersji papierowej i tego, gdy wezmę ją do ręki. 


* Opisy, grafiki i zdjęcia są własnością autorki i uzyskałam zgodę na ich publikację.


Macie w planach Księżniczkę i Księcia?







niedziela, 25 października 2020

Healthy body diet Soraya - zadbana skóra, to piękna skóra.

Healthy body diet Soraya - zadbana skóra, to piękna skóra.
Healthy body diet Soraya - zadbana skóra, to piękna skóra.

Body positive - każde ciało jest piękne. Zgadzam się z tym, ale uważam, że zawsze może być lepiej. Nie można spocząć na laurach i uważać, że wszystko jest już zrobione, lub nic się już nie da zrobić. Chcieć to znaczy móc. A nasze ciało jest jak płótno. Można na nim namalować i przyozdobić jak się chce. Można też sprawić, że zawsze będzie wyglądać lepiej. A co za tym idzie, nasze samopoczucie będzie lepsze. 

Healthy body diet to linia wegańskich kosmetyków do ciała od marki Soraya, która skradła moje serce. Świetna szata graficzna, zrobiona z humorem, dobre składniki, zapach czarnej porzeczki i działanie, które czujecie na skórze już po pierwszym użyciu. Taka właśnie jest ta seria. Czego chcieć więcej? Masaż by się jeszcze dobry przydał, ale to już we własnym zakresie musicie sobie załatwić. Wszystko inne Soraya Wam zagwarantuje. 

Healthy body diet Soraya - zadbana skóra, to piękna skóra.

PEELATES! BODY SCRUB - wygładzający peeling do ciała. 

Cukrowy, gruboziarnisty peeling, który podczas aplikacji zamienia się w kremową piankę, dzięki temu jest wydajny. Podczas zabiegu wygładza skórę, oczyszcza ją, a przy okazji nawilża. Zapach ma dla mnie obłędny. Pachnie jak świeża, rozgnieciona w dłoniach czarna porzeczka. W swoim składzie ma olej z czarnej porzeczki. Nie jest kosmetykiem, który zostawia na skórze tłustą warstwę, choć na zdjęciu tak wygląd. Spłukuje się całkowicie że skóry, ale jego zapach długo na niej pozostaje. Peeling ma pojemność 200 g i tak jak widzicie na zdjęciu, zamknięty jest w plastikowy słoik. Bardzo polubiłam ten kosmetyk. Szczególnie za to, że podczas zabiegu cukier się rozpuszcza i łatwo jest wszystkie pozostałości kosmetyku usunąć ze skóry i nic w fałdkach nie zostaje. 

Healthy body diet Soraya - zadbana skóra, to piękna skóra.


Healthy body diet Soraya - zadbana skóra, to piękna skóra.

Skład: Sucrose, Glycerin, Sodium Cocoyl Isethionate, Ribes Nigrum Seed Oil, Kaolin, Caprylyl Glycol, Phenoxyethanol, Parfum, Citronellol.

Healthy body diet Soraya - zadbana skóra, to piękna skóra.

SQUAT IN JAR - ujędrniające masło do pośladków. 

Nie lubię gdy producent kosmetyków mnie ogranicza, dlatego czasami używam produktów niezgodnie z ich przeznaczeniem. Kto powiedział, że tylko moja pupa zasługuje na to masło? W ruch poszły dłonie i masełko wylądowało również na brzuchu. To był strzał w dziesiątkę. Nigdy wcześniej nie miałam tak gładkiej i miękkiej skóry na brzuchu. Po jego użyciu mam wrażenie, że to nie jest mój brzuch. A pupa? Może nie wyćwiczona nagle jak u Kim K., ale to masło jest solidną dawką świetnie działających na skore składników. Co znajdziecie w środku? Izolat białkowy z zielonego groszku, kofeinę i olej kokosowy. Masło jest bardzo wydajne. Szybko się wchłania, nie zostawia na skórze lepkiej, ani tłustej warstwy. Zapach czarnej porzeczki umila stosowanie. 

Ciekawostka! Pewnie zastanawiacie się czy dodatek kofeiny powoduje, że masło rozgrzewa skórę. Zastanawiałam się nad tym, ponieważ nie mogę używać rozgrzewających kosmetyków - uczulają mnie. Masło nie rozgrzewa i nie czuć jego działania. Dopiero jak dotkniecie skóry, ocenicie efekty. 

Pojemność 200 ml. 

Healthy body diet Soraya - zadbana skóra, to piękna skóra.

Healthy body diet Soraya - zadbana skóra, to piękna skóra.

Skład: Aqua, Coco-Caprylate/Caprate, Isopropyl Palmitate, Glycerin, Butyrospermum Parkii Butter, Cetearyl Alcohol, Glyceryl Stearate, Glyceryl Stearate Citrate, Cocos Nucifera Oil, Dimethicone, Olus Oil, Oryza Sativa Starch, Caffeine, Xanthan Gum, Hydrolyzed Pea Protein, Glycine Soja Oil, Tocopherol, Beta-Sitosterol, Kaolin, Polyacrylate Crosspolymer-6, Disodium Phosphate, Caprylyl Glycol, Squalene, Phenoxyethanol, Potassium Sorbate, Parfum, Citronellol.

Healthy body diet Soraya - zadbana skóra, to piękna skóra.

Tiger Stripes - wygładzający żel na rozstępy. 

Niestety rozstępów nie da się zlikwidować kremami. Jako właścicielka sporej ilości tygrysków Wam to potwierdzam. Ale Ci z Was, którzy mają rozstępy, wiedzą również, że można z nimi "powalczyć", by wyglądały lepiej, były mniej widoczne. Rozstępy zachowują się jak blizny i boją kosmetyków głęboko nawilżających. A taki właśnie jest ten żel. Żelowa formuła z małymi drobinkami w środku (wosk jojoba), w których macie zamknięte składniki aktywne, to postrach rozstępów. W składzie kosmetyku znajdziecie izolat białkowy z zielonego groszku, kofeinę i zieloną algę. Kosmetyk świetnie nadaje się do masażu i dobrze jest nakładać go po kąpieli lub  po wykonaniu peelingu. Wchłania się dobrze, nie lepi, nie klei. Przyjemnie nawilża skórę i chłodzi. Skóra jest miękka, nawilżona i napięta. A rozstępy? Są dalej, nie zniknęły. Ale wyglądają lepiej, dlatego, że skóra jest mocno nawilżona. Zapach - czarna porzeczka. 

Pojemność 150 ml.

Healthy body diet Soraya - zadbana skóra, to piękna skóra.

 Healthy body diet Soraya - zadbana skóra, to piękna skóra.

Skład: Aqua, Propanediol, Glycerin, Xanthan Gum, Caffeine, Carrageenan, Jojoba Esters, Hydrolyzed Pea Protein, Chlorella Vulgaris Extract, PEG-40 Hydrogenated Castor Oil, Caprylyl Glycol, Tetrasodium Glutamate Diacetate, Citric Acid, Phenoxyethanol, Potassium Sorbate, Parfum, Citronellol, CI 77288.

Healthy body diet Soraya - zadbana skóra, to piękna skóra.

CROSS FIT - proteinowy balsam ujędrniający. 

Nie ma to jak wypielęgnować się od stóp do głowy. Z tym balsamem to możliwe. W składzie znajdziecie izolat białkowy z zielonego groszku, kofeinę i olej chia. Balsam ma lekką konsystencję, szybko się wchłania, nawilża, odżywia i zwiększa jędrność i sprężystość skory. Pachnie mocno i intensywnie czarną porzeczką, a jej zapach długo utrzymuje się na ciele. Po wchłonięciu kosmetyku w skórę, nie czuć go na niej. A wchłania się szybko, więc śmiało można go używać pod prysznicu na siłowni. Ale również wtedy, gdy nie macie na długą pielęgnację czasu. Polubiłam ten balsam i bardzo dobrze się u mnie sprawdza. 

Pojemność 200 ml.

Healthy body diet Soraya - zadbana skóra, to piękna skóra.

Healthy body diet Soraya - zadbana skóra, to piękna skóra.

Skład: Aqua, Isopropyl Palmitate, Glycerin, Caprylic/Capric Triglyceride, Betaine, Cetearyl Alcohol, Glyceryl Stearate, Propanediol, C12-15 Alkyl Benzoate, Glyceryl Stearate Citrate, Caffeine, Dimethicone, Salvia Hispanica Seed Oil, Xanthan Gum, Hydrolyzed Pea Protein, Glycine Soja Oil, Tocopherol, Beta-Sitosterol, Polyacrylate Crosspolymer-6, Disodium Phosphate, Caprylyl Glycol, Squalene, Phenoxyethanol, Potassium Sorbate, Parfum, Citronellol

Healthy body diet Soraya - zadbana skóra, to piękna skóra.

Healthy body diet to kolejne kosmetyki od marki Soraya, które bardzo dobrze mi się sprawdzają. Miałam również okazję przetestować serię do twarzy z witaminą C i dla mojej skóry problematycznej jest genialna. 

Jakie są Wasze ulubione kosmetyki Soraya? 






































środa, 21 października 2020

Express Mask - naturalne maseczki do twarzy od Ava Laboratorium

Express Mask - naturalne maseczki do twarzy od Ava Laboratorium


Express Mask - naturalne maseczki do twarzy od Ava Laboratorium

Maseczki, maseczki, kto ich nie kocha? Tak wiem, to już było. Ale nie było jeszcze o nowych maseczkach od do twarzy od Ava Laboratorium. Zapowiadałam Wam, że na moim blogu często będą pojawiały się takie recenzje i zgodnie z umową przeczytacie teraz kolejny maseczkowy post. 

Express Mask to linia czterech naturalnych maseczek do twarzy, które w swoim składzie zawierają minimum 97 % składników pochodzenia naturalnego. Każda z maseczek zamknięta jest w saszetce o pojemności 7 ml i przeznaczona na jedną aplikację. Maseczki należy pozostawiać na twarzy do wchłonięcia, a ewentualny nadmiar zetrzeć wacikiem. W skład linii wchodzą maseczki: marchewkowa, z rokitnikiem, z aloesem i zielonym kawiorem.

Express Mask - naturalne maseczki do twarzy od Ava Laboratorium

W związku z tym, że mam trądzik - obecnie w fazie zaleczenia, to nie mogę pozwolić sobie na zostawienie takiej maski na skórze, i muszę ją zawsze zmywać. Każda z maseczek, a raczej jej nadmiar był zmywamy wacikiem nasączonym wodą. Zrobiłam trochę inaczej niż producent zaznacza, ale to, że ma się skórę problematyczną wcale nie oznacza, że nie możecie używać takich maseczek. Trzeba tylko trochę pokombinować i dostosować pielęgnację do swoich wymagań i potrzeb. 


Przed użyciem każdego kosmetyku zrobiłam próbę uczuleniową, ponieważ dużo kosmetyków mnie ostatnio uczula. Żadna z masek mnie nie uczuliła ani nie podrażniła podczas użytkowania. 

Express Mask - naturalne maseczki do twarzy od Ava Laboratorium

Carrot - odżywianie i antyoksydacja 

Moja ulubiona maseczka z całej czwórki. Miałam przyjemność używać już serię kosmetyków do pielęgnacji twarzy tej marki z wyciągiem z marchwi i byłam zadowolona. Maseczka jest idealnym dodatkiem do kosmetyków z tej linii. 
Maseczka ma za zadanie działać przeciwstarzeniowo, poprawiać jędrność i elastyczność skóry, a także eliminować wolne rodniki. Kosmetyk ma lekką i kremową konsystencję, jest niezbyt gęsty, a raczej maseczka zalicza się do tych rzadszych. Bez problemu można nałożyć ją na twarz - omijam zawsze okolice oczu. Podoba mi się jej zapach - identyczny jak kosmetyki z marchewkowej linii, słodki, bardzo przyjemny i charakterystyczny dla innych kosmetyków Ava. U nich często powtarzają się zapachy w kosmetykach. Maska cudownie nawilża i odżywia oraz napina skórę. Buzia po jej aplikacji wygląda świeżo i promienie. Przed nałożeniem kosmetyku czułam, że moja skóra jest trochę podrażniona, ale po zabiegu po podrażnieniu nie było śladu. Maseczka nie podrażniła mnie, a moja skóra bardzo dobrze na nią zareagowała. Maska ma pomarańczowy kolor. 

Express Mask - naturalne maseczki do twarzy od Ava Laboratorium

Skład: Aqua, Glycerin, Cetearyl Olivate, Sorbitan Olivate, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Glycine Soja Oil, Cetearyl Alcohol, Butyrospermum Parkii Butter, Hydrogenated Ethylhexyl Olivate, Daucus Carota Sativa Root Extract, Daucus Carota Sativa Seed Oil, Centaurea Cyanus Flower Extract, Hydrolyzed Yeast Protein, Helianthus Annuus Seed Oil, Olus Oil, Beta-Carotene, Tocopherol, Ascorbyl Palmitate, Hydrogenated Olive Oil Unsaponifiables, Sodium Phytate, Butylene Glycol, Pentylene Glycol, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin, Citric Acid, Parfum.

Express Mask - naturalne maseczki do twarzy od Ava Laboratorium

Rokitnik - wygładzanie i odżywianie 

Był już ulubieniec, teraz będzie maseczka, której obawiałam się najbardziej. Miałam kiedyś krem z rokitnikiem i pamiętam, że powodował u mnie wysyp niedoskonałości. Tak było i w przypadku tej maseczki, choć zmyłam ją wodą po 15 minutach zabiegu. Po samej aplikacji skora wyglądała bardzo ładnie. Była miękka, gładka i miała zdrowy odcień. Nie miałam żadnych podrażnień. Ogólnie wszystko byłoby w porządku, gdyby nie malutkie krostki, które pojawiły się na mojej skórze następnego dnia. Malutkie, wypełnione białą treścią, dające łatwo usunąć się ze skóry podczas przemywania jej tonikiem. Pomógł tonik z kwasem glikolowym i po sprawie. Maseczka ma żółty kolor i przyjemny delikatny zapach. Kremowa, niezbyt gęsta konsystencja ułatwia jej rozprowadzanie na skórze. Byłabym z niej zadowolona, gdyby nie wysyp niedoskonałości. Zdecydowanie kosmetyki z rokitnikiem nie są dla mnie. ale oczywiście nie jest to wada maseczki, a po prostu moja skóra nie lubi tego składnika. 

Express Mask - naturalne maseczki do twarzy od Ava Laboratorium

Skład: Aqua, Vitis Vinifera Seed Oil, Olea Europaea Fruit Oil, Glycerin, Cetearyl Olivate, Sorbitan Olivate, Butyrospermum Parkii Butter, Hydrogenated Vegetable Oil, Cetearyl Alcohol, Cetyl Alcohol, Argania Spinosa Kernel Oil, Hippophae Rhamnoides Fruit Extract, Helianthus Annuus Seed Oil, Olus Oil, Squalane, Hydrolyzed Silk, Glycine Soja Oil, Beta-Carotene, Daucus Carota Sativa Root Extract, Daucus Carota Sativa Seed Oil, Zea Mays Starch, Beta-Sistosterol, Squalene, Hydrogenated Ethylhexyl Olivate, Glyceryl Stearate, C10-18 Triglycerides, Sodium Phytate, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin, Hydrogenated Olive Oil Unsaponifiables, Tocopherol, Citric Acid, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Ascorbyl Palmitate, Parfum.

Express Mask - naturalne maseczki do twarzy od Ava Laboratorium

Green Caviar Alge - ujędrnienie i nawilżenie

Bardzo przyjemny kosmetyk. W składzie maseczki znajdziecie zielony kawior i algi Laminaria oraz masło oliwkowe i aloesowe, a także koenzym Q10. Maseczka ma biały kolor, lekką i kremową konsystencję. Zapach ma ładny, delikatnie słodki, przyjemny. Znam ten zapach. Wydaje mi się, że taki sam ma seria bio Alga lub jakiś inny kosmetyk tej marki. Nie mam jak tego zweryfikować, bo wszystko inne już zużyłam. Maseczka świetnie nawilża skórę, która po zabiegu wygląda świeżo. Podoba mi się to, że jak maseczkę zmyję, to moja buzia wygląda na wypoczętą i zrelaksowaną. Po tej wersji maseczki nie miałam żadnych problemów skórnych, a moja skóra wyglądała po jej użyciu jak po dobrym zabiegu w salonie kosmetycznym. Lubię ten pomaseczkowy efekt odświeżonej i wypoczętej skóry twarzy. 

Express Mask - naturalne maseczki do twarzy od Ava Laboratorium

Aqua, Glycerin, Gossypium Herbaceum Seed Oil, Cetearyl Olivate, Glycine Soja Oil, Cetearyl Alcohol, Sorbitan Olivate, Hydrogenated Vegetable Oil, Olea Europaea Fruit Oil, Cocos Nucifera Oil, Laminaria Hyperborea Extract, Caulerpa Lentillifera Extract, Aloe Barbadensis Leaf Extract, Glucose, Lecithin, Ubiquinone, Panthenol, Tocopherol, Sorbitol, Beta-Sistosterol, Hydrogenated Ethylhexyl Olivate, Hydrogenated Olive Oil Unsaponifiables, Zea Mays Starch, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin, Sodium Phytate, Butylene Glycol, Trilaureth-4 Phosphate, Citric Acid, Sodium Benzoate, Squalene, Potassium Sorbate, Sorbic Acid, Parfum.

Express Mask - naturalne maseczki do twarzy od Ava Laboratorium

Organic Aloe Vera - regeneracja i odbudowa

Tej maseczki również trochę się obawiałam z racji tego, że ma w składzie aloes, który niestety potrafi mnie uczulić. Nie zawsze, bo nie zawsze, ale potrafi. Maseczka ma w składzie oprócz soku z aloesu również kwas fitowy, który złuszcza martwy naskórek i reguluje wydzielanie sebum, a także ekstrakt z opuncji. Kolor maseczki jest kremowy, a jej zapach intensywnie roślinny. Znam ten zapach, nie koniecznie z kosmetyków Ava, ale na pewno używałam coś o podobnej woni. Z tym, że nie umiem Wam dokładnie opisać z czym mi się to kojarzy. Maseczka jest kremowa, średnio gęsta i szybko się wchłania w skórę, przyjemnie ją nawilżając. Promiennie wyglądająca i wypoczęta skóra - to najlepsze określenie, na to co zastałam na twarzy po użyciu tej maseczki. 

Express Mask - naturalne maseczki do twarzy od Ava Laboratorium


Aqua, Lavandula Angustifolia Flower Water, Aloe Barbadensis Leaf Juice, Olea Europaea Fruit Oil, Glycerin, Macadamia Integrifolia Seed Oil, Cetearyl Alcohol, Cetearyl Olivate, Squalane, Sorbitan Olivate, Aloe Barbadensis Leaf Extract, Chamomilla Recutita Flower Extract, Opuntia Ficus-Indica Stem Extract, Hydrogenated Vegetable Oil, Olea Europaea Oil Unsaponifiables, Cocos Nucifera Oil, Phytic Acid, Phytosterols, Sodium PCA, Beta-sitosterol, Glyceryl Stearate, Tocopherol, Glyceryl Linolenate, Sodium Phytate, Squalene, Dehydroacetic Acid, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Sodium Dehydroacetate, Benzyl Alcohol, Parfum, Citronellol, Geraniol, Linalool.

Express Mask - naturalne maseczki do twarzy od Ava Laboratorium

Testy uważam za zakończone, ale to oczywiście nie jest koniec mojej przygody z kosmetykami Ava Laboratorium. Ciekawi mnie o czym byście chcieli jeszcze przeczytać? Może macie jakiś ulubiony kosmetyk od Ava Laboratorium, który powinnam przetestować i opisać na blogu?