czwartek, 18 kwietnia 2024

"Tysiąc odcieni bieli" Agnieszka Kowalska-Bojar - Patronat Medialny

"Tysiąc odcieni bieli" Agnieszka Kowalska-Bojar - Patronat Medialny

"Tysiąc odcieni bieli" Agnieszka Kowalska-Bojar - Patronat Medialny

"Tysiąc odcieni bieli" Agnieszki Kowalskiej - Bojar to książka zupełnie inna niż wszystkie, które do tej pory przeczytałam tej autorki. Jak tylko ukazała się zapowiedź tytułu, to napisałam do samej zaunteresowanej, że biorę patronat. Aga odpisała mi wtedy, że nie ma problemu ale to zupełnie inna książka, bardzo smutna, więc mam się nie nastawiać na nic innego. Nie nastawiłam ale takiego smutku i żalu, jaki wywołała we mnie historia głównej bohaterki się nie spodziewałam. Musicie być świadomi, że przed lekturą należy zaopatrzeć się w karton chusteczek i nie wolno czytać książki przed snem, ponieważ bezsenność macie gwarantowaną tej nocy.


"Tysiąc odcieni bieli" Agnieszka Kowalska-Bojar - Patronat Medialny

"Tysiąc odcieni bieli" Agnieszka Kowalska-Bojar - Patronat Medialny

Czy czytaliście już podsumowanie wrażeń czytelników, które Agnieszka Kowalska - Bojar opublikowała na facebookowej grupie wydawnictwa motyleWnosie?? Jeśli jeszcze nie wiecie jakie emocje towarzyszą podczas czytania "Tysiąca odcieni bieli", to koniecznie musicie to zrobić zanim sięgnięcie po ten tytuł. Nie każdy bowiem jest świadom, że czytanie grozi niekontrolowanymi wybuchami płaczu. I nie są to przelewki ani puste obietnice.

"Tysiąc odcieni bieli" Agnieszka Kowalska-Bojar - Patronat Medialny

Trzymałam się dzielnie do połowy książki. Nie było tak źle, a przynajmniej nie gorzej niż w Psycholach czy Drganiach. Później natomiast było już gorzej, a końcówka rozwaliła mnie totalnie. Nie mogłam przestać płakać, nie mogłam później zasnąć. Mój mąż nie wierzył mi, że książka mogła mnie tak wzruszyć i ciągle się dopytywał, co mi się stało. Jeszcze nigdy nie doświadczyłam tak ogromnej bezradności, złości i poczucia krzywdy czytając książkę. A wierzcie mi, że przeczytałam ich w swoim życiu ogrom. Ta książka mnie skrzywdziła. A raczej ja zrobiłam sobie to na własną odpowiedzialność, bo Aga mnie ostrzegała, że to smutna historia.

Choć muszę przyznać, że smutna, to mało powiedziane...

Myślę, że nie znajdzie się czytelnik, któremu będzie obojętne, co w swojej głowie wymyśliła Agnieszka. To opowieść o manii wielości, ludzkiej krzywdzie, braku empatii, upodleniu człowieka ale również o wielkiej miłości, która jest w stanie znieść wszystko, by ocalić drugiego człowieka...

"Tysiąc odcieni bieli" Agnieszka Kowalska-Bojar - Patronat Medialny

"Tysiąc odcieni bieli" Agnieszka Kowalska-Bojar - Patronat Medialny

Zastanawialiście się czasem ile bólu i cierpienia jest w stanie znieść matka, by uratować swoje dziecko? Są matki, które nigdy nie powinny nimi zostać, a jeśli tak się stało, to te dzieci powinny im zostać odebrane. Natomiast są matki, które dla swojego dziecka poświęcą swoje życie. Doznają niewyobrażalnej krzywdy i są w stanie zgodzić się na wszystko. Czy można nazwać to poświęceniem? Nie. Jest to miłość. Najprawdziwsza matczyna miłość. Gorzej jest jeśli na drodze takiej matki znajdzie się ktoś, kto będzie chciał wykorzystać jej miłość i dobre serce, by ją zniszczyć, zbrukać, wykorzystać dla własnej chorej satysfakcji. Po to by mieć z tego rozrywkę, może się dowartościować, podbudować... W tej książce wszystko to znajdziecie.

Nie opisuję fabuły. Ją można przeczytać w opisie na okładce. Nie ma potrzeby bym Wam pisała o moich odczuciach względem bohaterów. Wt sami musicie się o tym przekonać. Natomiast przeraża mnie ilość zła wylewającego się ze stron tej książki. Ilość nienawiści do samego siebie.

Czy Rafała nauczyła czegoś lekcja, której doświadczył? Myślę, że nie. Tacy ludzie jak on w ogóle nie powinni istnieć.

"Tysiąc odcieni bieli" Agnieszka Kowalska-Bojar - Patronat Medialny

 Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawcy. 

środa, 17 kwietnia 2024

"Skradziona tożsamość" Spadkobierca #1 Monika Magoska-Suchar

"Skradziona tożsamość" Spadkobierca #1 Monika Magoska-Suchar

"Skradziona tożsamość" Spadkobierca #1 Monika Magoska-Suchar

10 kwietna 2024 roku nakładem wydawnictwa Love Book ukazała się książka Moniki Magoski-Suchar, która już od pierwszych stron zaciekawiła mnie na tyle, że nie mogłam się od niej oderwać. Już dwa dni po otrzymaniu książki napisałam jej recenzję. Bo na co tu czekać, skoro moja ulubiona polska autorka romansów wydała kolejną miłosną historię?


"Skradziona tożsamość" Spadkobierca #1 Monika Magoska-Suchar

"Skradziona tożsamość" Spadkobierca #1 Monika Magoska-Suchar

I jak tu jej nie kochać, gdy pisze TAKIE książki? Kolejny raz Monika napisała historię, którą każda szanująca się fanka romansów powinna poznać i mieć w swojej kolekcji. I to w wersji papierowej, postawionej na specjalnej półce dedykowanej twórczości autorki. Czy taką mam? Oczywiście, że TAK ♥️

Co my tu mamy? "Skradziona tożsamość" to pierwszy tom serii SPADKOBIERCA. Ile będzie kolejnych części? Nie wiem, ale jestem przekonana, że wszystkie mi się spodobają. Autorka przenosi nas z Londynu do kraju kwitnącej wiśni, gdzie dzieje się akcja powieści. Główna bohaterka czyli Mila jest Brytyjką, natomiast Shinji jest Japończykiem. Niezwykle bogatym i wpływowym mężczyzną, członkiem japońskiej yakuzy.

A co znajdziecie w środku? Dwie bliźniaczki, z których jedna wiedzie luksusowe życie dzięki ciężkiej pracy, a druga w życiu szczęścia nie ma. Do niczego zresztą. Gdy ta pierwsza umiera, druga kradnie jej tożsamość i wyjeżdża do Japonii pracować u bogaczy i opiekować się ich dzieckiem. Nie przypuszcza jednak, że jej siostra miała w życiu nie jedną tajemnicę i do jej zajęć nie do końca należała opieka nad dziećmi.

"Skradziona tożsamość" Spadkobierca #1 Monika Magoska-Suchar

"Skradziona tożsamość" Spadkobierca #1 Monika Magoska-Suchar

"Skradziona tożsamość" Spadkobierca #1 Monika Magoska-Suchar

Świetnie napisana historia. Pomysł mi się bardzo spodobał i choć wyobrażałam sobie tą książkę nieco inaczej, to finalnie jest super. Szczególnie podoba mi się to, że mamy tu zamianę ról i gdyby nie to, że Holly zginęła, to Mila nigdy nie poznałaby Shinjego. Podoba mi się również to, że nie jest to zwykły mafijny romans, pełen rozlewu krwi, tylko mężczyzna od samego początku ukazany jest jako wrażliwy facet, który na zewnątrz musi być twardy, ale w środku jest skrzywdzonym chlopcem. Ta opowieść od początku jest naszpikowana i wypełniona po brzegi uczuciami, z którymi bohaterowie nie umieją sobie poradzić, ale ich spotkanie ma zbawienny wpływ na ich postrzeganie swiata. I przede wsztsykim mamy tu poruszającą miłość międzykulturową, na którą żadna ze stron nie powinna się decydować, a jednak ich uczucia są silniejsze, choć jeszcze w tym tomie ani jedno ani drugie nie nazywa tego miłością. Mam tylko za złe autorce, że skończyła w momencie, w którym zaczyna dziać się naprawdę interesująco. A tu bach i koniec tomu pierwszego. Brrr 😤😠☹️😩

"Skradziona tożsamość" Spadkobierca #1 Monika Magoska-Suchar

"Skradzioną tożsamość" można potraktować jako wstęp do historii Mili, która zamienia się życiem z Holly. Autorka zaczęła kilka wątków, które aż proszą się o dokończenie. Najbardziej ciekawi mnie to, czemu Holly wszystkich oszukała i prowadziła życie jakie teraz musi prowadzić jej siostra? Z drugiej strony normalne jest to, że nie chwaliła się byciem prostytutką, ale czemu podjęła właśnie taką decyzję? Pewnie Was ciekawić będzie czy faktycznie Mila musi to robić? Jeśli chce pomóc rodzicom i przestać klepać biedę, to niestety tak. A może też trochę z niewiedzy, później z próżności?Ale Holly oprócz swojej tajemniczej pracy miała również coś na sumieniu. Coś, za co grozi jej śmierć, a że nie żyje, to jej siostra musi ponieść odpowiedzialność za to, co zrobiła.

Jestem ciekawa co takiego wymyśliła i jak rozwinie się historia miłosna, której akcja dzieje się w kraju kwitnącej wiśni??? 🤔🤔🤔

"Skradziona tożsamość" Spadkobierca #1 Monika Magoska-Suchar

 Za możliwość przeczytania książki bardzo dziękuję wydawnictwu Love Book. 

wtorek, 16 kwietnia 2024

"Mgła" Kamila Bryksy

"Mgła" Kamila Bryksy

"Mgła" Kamila Bryksy

Wolne popołudnie lub wieczór, to idealny czas na to, by przeczytać dobrą książkę. A taka niewątpliwie jest "Mgła" autorstwa Kamili Bryksy. Nie jest to swieżynka na polskim rynku wydawniczym, ponieważ jej premiera miała miejsce 24 stycznia 2024 roku, ale nie jest to ważne. Zapamiętajcie ten tytuł i koniecznie sięgnijcie po niego w wolnej chwili. Jestem pewna, że książka Was nie zawiedzie. Publikacja ukazała się nakładem wydawnictwa Mięta.


"Mgła" Kamila Bryksy

"Mgła" Kamila Bryksy

"W tym mroku i mgle, które przywodziły na myśl sceny z najstraszniejszych koszmarów, nigdy nie wysiadłaby z auta. W ciemności zawsze czaiło się zło. Tylko że, teraz to, czego bała się najbardziej, było tuż obok niej i działo się naprawdę, a nie na ekranie telewizora."

Fabuła "Mgły" na początku nie wydaje się skomplikowana. Ewelina Dobrzycka na skutek niewyjaśnionych okoliczności traci pamięć. To nie jest tak, że nie pamięta nic, miewa przebłyski wspomnień, a niektóre z nich z biegiem czasu wracają do niej w całości. Przerażające jest życie w niewiedzy i kobieta coraz boleśniej się o tym przekonuje. Ale w przypadku Eweliny bardziej przerażające jest to, że wszyscy wokół niej wydają się dziwnie zachowywać. Jakby nie chcieli, by wszystko sobie przypomniała. Z jednej strony starają się pomóc, ale z drugiej osaczają kobietę, doprowadzając ją do szaleństwa. Jest przez to coraz bardziej skołowana, zła i zagubiona w świecie, który jawi jej się jako czarna dziura. Dziwne w tym wszystkim jest również to, że rodzina Eweliny męża wmawia jej rzeczy, które nie miały miejsca, czyniąc ją jeszcze bardziej sfrustrowaną. Niby badania wykazują, że dziewczyna jest zdrowa, ale może to wcale nie jej zdrowie fizyczne jest istotne? Może to z umysłem kobiety dzieją się złe rzeczy?

"Mgła" Kamila Bryksy

Im dalej w tekst się zagłębiałam, tym miałam większą pewność, że autorka wielokrotnie mnie jeszcze zaskoczy. I tak się stało. Wielowątkowość  i mnogość postaci zaangażowanych w sprawę głównej bohaterki, wcale nie powodują zamętu w tej historii. A wręcz przeciwnie, ponieważ skłaniają czytelnika do pełnego zaangażowania i czytania do momentu, gdy ujrzy ostatnią kropkę na końcu książki. Nie chcę Wam za dużo zdradzać, ale w tej książce nie jedna osoba ma coś na sumieniu. Niektóre ich wspomnienia są na tyle przerażające, że zrobiłby wszystko, by o nich zapomnieć. 

"Mgła" Kamila Bryksy

Książka wciąga od pierwszej strony. Oprócz misternie uplecionej fabuły, podobało mi się również zastosowanie narratora w pierwszej i trzeciej osobie oraz przebłyski wspomnień bohaterki i powroty do przeszłości, co rzuca dużo światła na sytuację życiową Eweliny. A ta wcale nie jest tak kolorowa, jak próbuje wmówić jej mąż Karol.

O Kamili Bryksy wcześniej nie słyszałam i byłam pewna, że to jej debiut literacki, do tego zaskakująco udany. Jednak autorka ma na koncie jeszcze trzy książki, co oczywiście zachęca mnie do przyjrzenia się jej twórczości bliżej.


Książkę otrzymałam do recenzji w ramach współpracy z portalem Duże Ka



 







poniedziałek, 15 kwietnia 2024

S-Beauty - czym jest Scandinavian Beauty i czy z powodzeniem można stosować go w Polsce?

S-Beauty - czym jest Scandinavian Beauty i czy z powodzeniem można stosować go w Polsce?
Wpis reklamowy 

S-Beauty - czym jest Scandinavian Beauty i czy z powodzeniem można stosować go w Polsce?

Kolejne tend pielęgnacyjny? Czemu nie? Tym bardziej, że z powodzeniem można stosować go w naszym kraju, choć jest trendem skandynawskim. Co takiego wyróżnia S - BEAUTY i czemu właśnie taki trend mają w swojej pielęgnacji Skandynawki? Dzięki marce Garnier oraz Pure Beauty mam możliwość pokazać Wam, że nawet zagraniczne trendy śmiało można stosować w Polsce i to bez żadnych wyrzeczeń oraz wydawania mnóstwa pieniędzy. A przy okazji stosując tylko drogeryjne kosmetyki.


@garnierpolska #skincare #haircare #sbeauty #vitaminc #garnier

S-Beauty - czym jest Scandinavian Beauty i czy z powodzeniem można stosować go w Polsce?

S-Beauty - czym jest Scandinavian Beauty i czy z powodzeniem można stosować go w Polsce?

S-BEAUTY czyli Scandinavian Beauty - to skandynawski trend pielęgnacyjny, który charakteryzuje się byciem naturalnym i korzystaniem z prostej pielęgnacji, która jest skoncentrowana na zdrowiu skóry i włosów.

Mieszkanki Skandynawii stawiają w swojej pielęgnacji włosów oraz skóry na minimalizm. Dobrym rozwiązaniem jest posiadanie kilku produktów, które mają być skuteczne, niż postaranie ich dużej ilości ale nie do końca sprawdzonych. Podoba mi się takie podejście do pielęgnacji, ponieważ już od dawna lubię nakładać na siebie mniej niż więcej i faktycznie widzieć efekty niż łudzić się, że takie uzyskam przy pomocy dużej ilości kosmetyków. Myślę, że wiele z Was się ze mną zgodzi, że to dobre podejście.

Z racji tego, że należę do zacnego grona blogerek Pure Beauty, to marka Garnier przygotowuje dla nas specjalne boksy prezentowane, dzięki którym możemy na własnej skórze i włosach przetestować wybrane rytuały pielęgnacyjne, a takim właśnie jest S-BEAUTY. Oczywiście o wszystkich rytuałach i specjalnych edycjach boxów możecie przeczytać na moim blogu. Tym razem mam przyjemność kolejny raz używać kosmetyki Garnier z serii Vitamin C, którą uwielbiam a także przetestować dwa produkty z serii Garnier FRUCTIS Hair Food o przepięknym zapachu banana. Zawartość jest zachwycająca, tym bardziej, że w boxie znalazłam trzy kosmetyki, których jeszcze nie miałam okazji używać.

S-Beauty - czym jest Scandinavian Beauty i czy z powodzeniem można stosować go w Polsce?

S-Beauty - czym jest Scandinavian Beauty i czy z powodzeniem można stosować go w Polsce?

W boxie znalazłam:

Garnier rozświetlający fluid na dzień z filtrem SPF 50+ - niewidoczny oraz z efektem głow

Garnier Vitamin C serum na przebarwienia

Garnier Płyn micelarny z witaminą Cg

Garnier FRUCTIS banana Hair Food maska do włosów oraz szampon do włosów

S-Beauty - czym jest Scandinavian Beauty i czy z powodzeniem można stosować go w Polsce

GARNIER SKIN NATURALS płyn micelarny z witaminą CG - cena sugerowana 29,99 zł za 400 ml


Jeden z najlepszych płynów micelarnych marki Garnier. Wiem, co piszę, ponieważ miałam przyjemność przetestować je wszystkie. Świetnie usuwa makijaż, choć akurat nie do tego go używam. Płyn micelarny służy mi do odświeżania skóry w ciągu dnia oraz do oczyszczania jej wtedy, gdy nie mam możliwości zastosować żelu do mycia twarzy. Używam go również na powieki i jestem zadowolona. Nie mam żadnych dolegliwości po jego użyciu, nie piecze mnie skóra, nie jest wysuszona czy naciągnięta. Za to na waciku kosmetycznym widać jak dobrze kosmetyk przyciąga zanieczyszczenia.

S-Beauty - czym jest Scandinavian Beauty i czy z powodzeniem można stosować go w Polsce

GARNIER SKIN NATURALS VITAMIN C super serum z witaminą C na przebarwienia - cena sugerowana 54,99 zł za 30 ml


Było to pierwsze serum z serii Vitamin C, które używałam i pierwszy kosmetyk, który wpadł mi w ręce również z tej serii. Serum zawiera skoncentrowaną 3,5 % formułę (witamina C, niacynamid oraz kwas salicylowy). Formuła oparta jest na najstabilniejszych pochodnych witaminy C ( 3-0 etylowy kwas askorbinowy). Serum skutecznie walczy z nadprodukcją sebum, pomaga zwalczyć niedoskonałości, delikatnie rozjasnia przebarwienia i rozświetla skórę.

S-Beauty - czym jest Scandinavian Beauty i czy z powodzeniem można stosować go w Polsce

S-Beauty - czym jest Scandinavian Beauty i czy z powodzeniem można stosować go w Polsce

GARNIER VITAMIN C rozświetlający fluid na dzień z filtrem SPF 50 + cena 64,99 zł za 40 ml


W boxie znalazłam dwa rodzaje fluidu: glow oraz niewidoczny. Dla mnie te produkty bardziej przypominają kremy niż fluidy, ponieważ ta druga nazwa kojarzy mi się nieodłącznie z makijażem. A w tym przypadku z makijażem nie kojarzy mi się nic.

Fluid niewidoczny jak sama nazwa wskazuje, jest kosmetykiem, który nie daje koloru na skórze. Śmiało moge napisać, że jest to krem do twarzy z filtrem SPF 50 +, który zabezpiecza naszą skórę przed szkodliwymi promieniowaniem słonecznym. Nie zauważyłam również efektu rozświetlenia na skórze. Za to ogromnym plusem jest lekka konsystencja, brak białych śladów na skórze i efektu maski. Krem bardzo szybko się wchłania i z powodzeniem można stosować go pod makijaż.

Fluid z efektem glow ma barwnik i niby powinien dostosowywać się do koloru skóry, ale dla bardzo bladych osób będzie zbyt ciemny. W składzie ma micę czyli minerał, który nadaje skórze świetlisty blask. Ale nie ma go w nadmiarze, dzięki czemu skóra nadmiernie się nie świeci. Krem dodatkowo nadaje skórze satynowe wykończenie, szybko się wchłania i można stosować go zarówno pod podkład ale także jako lekki fluid bądź krem bb.

Oba fliudy mają delikatny, bardzo ładny zapach

S-Beauty - czym jest Scandinavian Beauty i czy z powodzeniem można stosować go w Polsce

GARNIER FRUCTIS BANANA HAIR FOOD szampon do włosów cena 24,99 zł za 350 ml


Nowa szata graficzna a czy w środku taka sama formuła? Nie mogę tego stwierdzić używając produkt, ponieważ do tej pory używałam tylko bananowej maski. Ale podoba mi się to, że włosy po użyciu szamponu są miękkie, łatwo je rozczesać a zapach rozpieszcza moje zmysły już od otwarcia opakowania. Szampon dobrze się pieni, łatwo go zmyć z włosów. Nie obciąża ich ani nie plącze. W zastosowaniu z bananową maską, mogę śmiało napisać, że są udanym duetem pielęgnującym moje włosy.

S-Beauty - czym jest Scandinavian Beauty i czy z powodzeniem można stosować go w Polsce

GARNIER FRUCTIS HAIR FOOD bananowa odżywcza maska do włosów, cena sugerowana 27,99 zł za 390 ml


Ten kosmetyk to mój hit. Ta wersja jak i wszystkie pozostałe, ponieważ i je miałam przyjemność używać. Świetnie nawilża, wygładza, odżywia włosy. Nie obciąża, nie skleja, nie powoduje przetłuszczania, choć jest kosmetykiem, który sprawia, że o puszeniu włosów nie ma mowy. W tej wersji bardzo podoba mi się intensywny i mocny zapach banana, który sprawia, że pachnie w całej mojej łazience. Kosmetyki z serii Hair Food polecam każdej osobie, która jest świadoma tego, że dobra pielęgnacja włosów to podstawa, by mieć je piękne i zadbane. Maska ma 97 % składników pochodzenia naturalnego i znajdziecie ją w drogeriach w nowej szacie graficznej a producent obiecuje aż 7 x więcej odżywienia niż w przypadku wersji poprzedniej.

S-Beauty - czym jest Scandinavian Beauty i czy z powodzeniem można stosować go w Polsce

 Wpis powstał w ramach współpracy z marką Pure Beauty oraz Garnier. 

czwartek, 11 kwietnia 2024

Zasłony do salonu z kwiatowym motywem

Zasłony do salonu z kwiatowym motywem

Wpis reklamowy 

Zasłony do salonu z kwiatowym motywem

Nigdy nie wierzyłam, że w kwietniu może przyjść do nas lato. Jak widać jest to możliwe. Z racji tego w moim domu pojawiło się sporo wiosenno - letnich dodatków. Pojawiły się też zasłony z przepięknym kwiatowym wzorem. Jestem nimi zachwycona, ponieważ wprowadziły do mojego salonu niepowtarzalny klimat.


Zasłony do salonu z kwiatowym motywem

Zasłony do salonu z kwiatowym motywem

Zasłony do salonu z kwiatowym motywem

Zasłony, które widzicie na zdjęciu sprzedawane są oddzielnie. Każda z nich ma wymiary 150 cm na 240 cm. Wykonane są w 100 % z poliestru. Kolory które widzicie na zdjęciu są tak samo intensywne w rzeczywistości jak na fotografii i nie blakną od słońca czy prania. Zasłony wiszące na oknie mam od zeszłego roku i wisiały już na nim kilka razy. Zasłona na oknie balkonowym jest nowa, ale jak porównałam kolory ze starymi, to nie ma żadnej różnicy. Tak żywe kolory można osiągnąć poprzez nadruk cyfrowy na tkaninie i takim właśnie sposobem powstały moje zasłony z kwiatowym wzorem. 

Niezaprzeczalną zaletą tkaniny poliestrowej jest to, że się nie gniecie przy dotyku czy użytkowaniu. Jedynie co, to trzeba ją delikatnie rozprasować, ponieważ materiał jest ciężki i się gniecie podczas leżenia w szafie, ale z tym nie ma żadnego problemu. A, że ja prasować nie lubię, to po wyjęciu z pralki, wieszam wilgotne zasłony na okno, lub wywieszam je na chwilę na dwór na sznurek, by wyschły i potem wieszam je na karnisz.

Zasłony do salonu z kwiatowym motywem

Zasłony do salonu z kwiatowym motywem

Zasłony do salonu z kwiatowym motywem

Zasłony do salonu z kwiatowym motywem

Model zasłon, który mam powieszony jest na ząbki, ale w domu posiadam również taki, który ma tunel zakładany bezpośrednio na karnisz.

Zwróćcie uwagę na to, że zasłony pełnią funkcję dekoracyjną, ponieważ mamy zamontowane na oknach rolety. Na zdjęciu poniżej widać, że zasłona przepuszcza światło, więc jeśli zależy Wam na przyciemnieniu pomieszczenia, to trzeba wybrać inny kolor. 

Zasłony do salonu z kwiatowym motywem


Zalety zasłon wykonanych z poliestru z nadrukiem cyfrowym:

  • bardzo dobra jakość materiału
  • bardzo dobra jakość nadrukowanego wzoru na tkaninie
  • żywe kolory, wyraźne kształty, trwałość nadruku
  • materiał łatwo uprasować w niskiej temperaturze, bez użycia pary, ale najlepsze efekty otrzymacie przy jej użyciu
  • materiał łatwo utrzymać w czystości, pranie w pralce na 30 stopni
  • może wisieć w pomieszczeniu, gdzie się gotuje, ponieważ nie wchłania zapachów i nie odbarwia się
  • efektownie wygląda, print można dostosować do wyglądu salonu i upodobań

Od dawna jestem fanką produktów, na których można zrobić cyfrowy nadruk. Mam już obrazy drukowane na płótnie, dywany winylowe w różnych kolorach i kształtach z nadrukiem, szklany zegar, deskę do krojenia i ochronę indukcji. A teraz zastanawiam się nad zakupem podkładki na biurko i maskownicy na kalpryfer. Oba produkty z takim samym kwiatowym wzorem znalazłam sklepie fototapety.pl.
 
Zasłony do salonu z kwiatowym motywem

Zasłony do salonu z kwiatowym motywem

 

poniedziałek, 8 kwietnia 2024

"Klucz do szczęścia" Kamila Majewska

"Klucz do szczęścia" Kamila Majewska

"Klucz do szczęścia" Kamila Majewska

Piękna okładka, sugerująca, że w tej książce wszystko jest tak, jak powinno być... A prawda jest zupełnie inna. Serce bolało mnie jak czytałam, a mój nastrój diametralnie zmienił się na bojowy, ponieważ nie rozumiem jak można krzywdzić osobę, którą się podobno kocha. Jak widać można... Zapraszam Was do przeczytania recenzji książki, która zrobiła na mnie ogromne wrażenie, ale też sprawiła, że miałam ochotę zamordować jej bohaterów. Kamila Majewska i jej "Klucz do szczęścia" to powieść, którą koniecznie trzeba przeczytać, ale jej treść należy dawkować z umiarem.


"Klucz do szczęścia" Kamila Majewska

Przerażająca i dająca do myślenia powieść o obsesji i chorobliwej próbie kontroli drugiej osoby. Boleśnie prawdziwa i momentami drastyczna, najnowsza książka Kamili Majewskiej, wstrząsnęła mną na tyle, że cały czas o niej myślę. Wielokrotnie chciałam wejść do tej historii, udusić Pawła za to, co robił Monice. A nią wstrząsnąć i przemówić jej do rozsądku. Życie ma się tylko jedno i nie rozumiem jak można pozwolić drugiej osobie na wyrządzenie sobie tak ogromnej krzywdy? Jak można pozwolić, by druga osoba tobą manipulowała i kazała Ci przeżyć życie na jej warunkach? W imię miłości? Bo ta druga osoba chce dobrze? Bo jej decyzje zawsze są lepsze? Musicie wiedzieć, że przemoc przybiera różne formy i czasami zamiast widocznych na ciele siniaków, które o niej świadczą, można nie dostrzec tego, że coś się dzieje. Osoba której dotyka przemoc psychiczna zaczyna powoli gasnąć. A potem jest już za późno na ratunek, bo siniaki się zagoją, a głowa niestety cały czas pamięta. Dlatego tak ważne jest to, by w porę zareagować. Na szczęście Monika miała bliskie osoby, które zauważyły, że coś się złego z nią dzieje...

"Klucz do szczęścia" Kamila Majewska

Jeśli lubicie wstrząsające książki o trudnych, wręcz patologicznych relacjach, to koniecznie przeczytajcie "Klucz do szczęścia". Kamila w mistrzowski sposób wciągnie Was w brudną grę, którą prowadzi Paweł i będziecie świadkami tego, jak za pomocą słów można zacząć niszczyć drugiego człowieka. Tylko i wyłącznie dla własnej satysfakcji. Jestem przekonana, że ta historia na długo pozostanie w Waszej pamięci...

"Klucz do szczęścia" Kamila Majewska

PS nie dałam rady przeczytać książki w jeden wieczór. Ma w sobie za dużo negatywnych emocji, które musiałam sobie dawkować, by nie wybuchnąć, ale mimo tego nie żałuję, że ją przeczytałam. Natomiast zaskoczyło mnie jedno z zakończeń, które nie do końca mi się podoba. I tylko to bym w tej historii zmieniła.

Książkę powinna przeczytać każda zakochana kobieta, której mężczyzna próbuje uświadomić, że bez niego będzie nikim...

"Klucz do szczęścia" Kamila Majewska

 Za możliwość przeczytania książki bardzo dziękuję autorce oraz wydawnictwu Filia.




piątek, 5 kwietnia 2024

BIOLAVEN dezodorant w kulce "pachnąca świeżość" - Pure Beauty

BIOLAVEN dezodorant w kulce "pachnąca świeżość" - Pure Beauty

Wpis reklamowy 

BIOLAVEN dezodorant w kulce "pachnąca świeżość" - Pure Beauty

Czy jest tu ktoś, kto nie zna, bądź nie słyszał o winogronowo - lawendowej serii kosmetyków od Biolaven? Seria ta jest bardzo popularna w Polsce i doczekała się produktów zarówno do pielęgnacji twarzy jak i ciała. Moim najnowszym nabytkiem od Biolaven, który polubiłam od pierwszego używania jest dezodorant w kulce "pachnąca świeżość", który znalazłam w marcowej edycji pudełka Pure Beauty.


BIOLAVEN dezodorant w kulce "pachnąca świeżość" - Pure Beauty

Bardzo lubię zapach tej kolekcji od Biolaven. Przypomina mi ciepłe miesiące i kojarzy się ze swieżością i czasem wolnym. Miałam przyjemność używać już maseczkę do twarzy, piankę do higieny intymnej czy mgiełkę odświeżającą o zapachu lawendy czy winogron i nie mam dość. Teraz przyszedł czas opowiedzieć o dezodorancie, który z powodzeniem stosuję odkąd dostałam Kobiecą moc, czyli marcowe pudełko Pure Beauty.

Dezodorant w kulce jest o tyle godny uwagi, że warto się nim zainteresować z kilku prostych powodów:

  • może być stosowany przez wszystkich członków rodziny, w tym dzieci
  • jest kosmetykiem naturalnym
  • w składzie zawiera min. ekstrakt z kory dębu, liści szałwii lekarskiej i kwiatów lawendy
  • zawiera w składzie skrobię ryżową, która absorbuje wilgoć bez zatykania porów i gruczołów potowych, dzięki czemu dezodorant działa łagodnie ale skutecznie i nie powoduje podrażnień
  • można go stosować po goleniu bądź depilacji np. woskiem czy depilatorem

  • kombinacja olejków eterycznych z bergamotki i lawendy w połączeniu z aromatem winogronowym pozwalają czuć się świeżo i pewnie, ponieważ niwelują brzydki zapach potu

BIOLAVEN dezodorant w kulce "pachnąca świeżość" - Pure Beauty

BIOLAVEN dezodorant w kulce "pachnąca świeżość" - Pure Beauty


BIOLAVEN dezodorant w kulce "pachnąca świeżość" - Pure Beauty

Dezodorant jest wygodny w użyciu. Nie zacina się, na długo starcza i faktycznie po jego użyciu czuje się świeżo i pewnie przez długi czas. Podoba mi się jego zapach i w połączeniu z odświeżającą mgiełką do ciała, którą używam zamiast perfum, tworzą idealny duet na codzień.

Dezodorant nie zostawia białych śladów na czarnych ubraniach ani plam na jasnych tkanin. Nie wymaga, by używać go kilka razy w ciągu dnia, chyba, że zajdzie taka potrzeba. U mnie się nie zdarzyło nigdy, bym po użyciu rano, musiała go używać ponownie. Co prawda nie używałam go jeszcze w ekstremalnych sytuacjach, ale jak się zacznie sezon parku linowego, to na pewno to zrobię.

Na stronie marki jest informacja, że za 50 ml trzeba zapłacić 30 zł, ale na pewno uda Wam się go dorwać w jakiejś promocji.