Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Cover. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Cover. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 11 sierpnia 2020

"Cover" Gaba Krzyżanowska - recenzja

"Cover" Gaba Krzyżanowska - recenzja

"Cover" Gaba Krzyżanowska

Niewielka wieś gdzieś na Mazurach. Dwoje młodych ludzi, każde ze swoimi planami i marzeniami. Choć nie. To Ela, dobra uczennica pilnie przygotowująca się do matury, ma marzenia i plany, a przed sobą jasną przyszłość. Inaczej niż jej sąsiad z naprzeciwka. Zły dom, złe geny, zły brat - Maks już dawno pozbył się złudzeń i wiary w to, że może cokolwiek zmienić. Codziennie styka się z Elą, „miastową z dobrego domu”, podziwia ją i zazdrości. Rodziców, pieniędzy, możliwości. Wszystkiego. Wzorowa panienka z lepszych sfer nie nadaje się do kochania. Taką dziewczynę Maks, typowy bad-boy ze smutną historią, może jedynie nienawidzić.

Poddaje się więc temu uczuciu w pełni. Przy każdej okazji znęca się nad Elą psychicznie. Ona, pozornie zimna i niewzruszona, w zaciszu własnego pokoju bardzo cierpi.

Życie Maksa dodatkowo się komplikuje, gdy jego starszy brat trafia do więzienia i wymusza na młodszym spłatę długu. Chłopak, pragnąc odciąć się od kryminalnego półświatka, bierze się ostro do pracy. Postanawia zdać maturę i zacząć na siebie zarabiać. Nie zapomina jednak o Eli. Wciąż się z nią sprzecza, dokucza jej, zaczepia. Wreszcie ich trudna relacja, podszyta coraz bardziej oczywistym pożądaniem, wymyka się spod kontroli. Już trudna sytuacja komplikuje się coraz bardziej. Dziewczyna, by uciec od Maksa, wyprowadza się z domu, a blizny po ich dziwnej miłosno-nienawistnej relacji przykrywa tatuażami...

"Cover" Gaba Krzyżanowska

"Gdyby teraz zagrały trąby archanielskie albo ziemią wstrząsnęło uderzenie niszczycielskiej asteroidy, nie mrugnęłabym nawet okiem, zatopiona w tym co tu i teraz. To był mój wyśniony koniec świata."

Cover Gaby Krzyżanowskiej dostałam jakiś czas temu do recenzji od Wydawnictwa Editio Red, ale książka musiała swoje poleżeć ma półce, gdyż nie miałam weny na jej czytanie. Gdy przyszedł ten moment, w którym chciałam to zrobić, na instagramie zaczęły pojawiać się jej opinie. Wiele instagramerek czy blogerek pisało, że książka jest nudna, historia beznadziejna, a język, którym posłużyła się autorka, jest jeszcze gorszy. Nawet moja bliska koleżanka blogerka życzyła mi powodzenia. Ona uważa, że książka jest nudna, choć na końcu się rozkręca. Trochę mnie to przeraziło, ale postanowiłam potraktować to jak przygodę z książką 365 dni Blanki Lipińskiej. Wszyscy pisali, że książka to tragedia, a mi się podobała. Czy Cover okazał się porażką? Zapraszam Was na recenzję. 

"Cover" Gaba Krzyżanowska

Gdy spojrzałam na okładkę, pomyślałam, że będzie gorąco i będzie się działo. Gdy przeczytałam opis pomyślałam, że to będzie mocny, gorący romans. Bo właśnie romansu się spodziewałam. Takiego w stylu "dokuczają sobie w dzieciństwie, a potem nagle wybucha między nimi namiętność. 

I tu powiem wprost, okładka i opis książki, to największa zbrodnia i grzech autorki. Okładka, ponieważ potencjalny czytelnik, który spojrzy na parę w miłosnym uścisku, pomyśli, że ta książka to romans. A tak nie jest. A opis, czemu jest zły? Ponieważ sugeruje coś zupełnie innego, niż w tej książce przeczytacie. Opis jest tylko małym kawałkiem tego, o czym jest ta książka, ale mój umysł już sobie tę historię wyobraził i niestety minął się z prawdą. Zdecydowanie opis jest nietrafiony.

"Cover" Gaba Krzyżanowska

Więcej grzechów autorki nie pamiętam. A teraz przejdźmy do treści. Na początku bohaterowie.

Elwira jest dziewczyną z dobrego domu. Jej rodziców stać na dobre ubrania, na zajęcia dodatkowe. Dziewczyna lubi się uczyć i przy okazji jest trochę wycofana. Niestety takie dziewczyny nie mają w szkole łatwo i często padają ofiarami prześladowań. 

Maks to chłopak, który nie miał w życiu łatwo. W jego domu się nie przelewało. Wcześnie musiał iść do pracy, by zarobić na swoje zachcianki, pomóc rodzicom i spłacić brata, który trafił do więzienia. Maksa wkurza to, że niektórzy od losu dostali więcej niż on, chociaż sobie na to nie zasłużyli. Lubi gnębić takie osoby i im dokuczać. A Elwira od dziecka jest na jego liście osób nielubianych. Nic mu nie zrobiła, ale to nie ważne. Ona jest bowiem winna, że ma to, co Maks by chciał mieć od zawsze i na zawsze.

Dzieci w szkole sobie dokuczają, to nie jest nic nowego. Ale dokuczanie bardzo często przeradza się w agresję zarówno słowną jak i cielesną. Oprawcy pilnują się, by nie było dowodów jawnego szykanowania. Robią to po kryjomu, lub w wąskiej grupie osób. Ale to nie ważne. Ważne jest to, że takie rzeczy dzieją się przez lata, a ich ofiary cierpią w milczeniu, bojąc się każdego dnia. 

Tak właśnie było w przypadku Elwiry. Maks zawsze pilnował, by nikt go nie złapał. Atakował dziewczynę przy swoich kumplach, lub gdy byli sami. Zastraszał ją, dotykał bez jej zgody, w pewnym momencie zasugerował gwałt. Dziewczyna nie wytrzymuje i po latach wyjawia prawdę rodzicom i policji. Zaczyna się przesłuchanie. Tylko, że nagle wszyscy przestają jej wierzyć. Nie ma dowodów, nikt nic nie widział, za to są filmiki potwierdzające, że dziewczyna była agresywna wobec Maksa. Bo nikt nie nagrywał jak chłopak jej dokuczał, za to nagrane jest jak się broniła. Ale na tych filmach widać agresywną dziewczynę, która atakuje chłopaka za nic, a nie że się broni. 

"Cover" Gaba Krzyżanowska

"Cover" Gaba Krzyżanowska

Agresja wśród rówieśników to temat rzeka. Najbardziej cierpią ofiary prześladowań. Czemu Maks to robił? Bo mógł. 

Przytoczę Wam kawałek wiersza Sławomira Mrożka "8 dzień". Myślę, że on Wam trochę rozjaśni sytuację. 

Bohater wiersza prosił Boga o 8 dzień tygodnia, w którym mógłby odpoczywać, a później poprosił o odpoczynek przez 7 dni w tygodniu. Niestety Bóg nie spełnił jego prośby ani razu. Bohater poczuł się urażony i chciał by ktoś odpowiedział, za jego krzywdy.


"Wziąłem pałę i zaczaiłem się na schodach. Jak będzie sąsiad przechodził, to mu przywalę.
Ktoś przecież musi być odpowiedzialny za moją krzywdę."

Teraz rozumiecie co to znaczy "móc"? 

Elwiry winą było to, że urodziła się w rodzinie, w której chciał urodzić się Maks. I całą swoją agresję i frustrację chłopak wyładowywał na tej dziewczynie. Bo ktoś przecież musiał odpowiedzieć za jego krzywdę i niedolę. To jest przykre. 

"Cover" Gaba Krzyżanowska

Autorce zarzuca się również to, że w książce jest ogrom wulgaryzmów. Serio drodzy recenzenci? A kto tych wulgaryzmów używa, przecież nie dorośli? Autorka napisała prawdę, bowiem młodzież w taki sposób się do siebie odzywa. To jaki język miała według Was zastosować w tej książce? Dla mnie wyszło bardzo autentycznie, ponieważ obserwuję takie zachowania młodzieży na co dzień. Mieszkam koło liceum i słyszę przez okno jak dzieciaki ze sobą rozmawiają. Ale wystarczy iść również na miejską siłownię pod chmurką u mnie w mieście. Obok jest plac zabaw i wielokrotnie sama zwracałam uwagę młodym chłopcom, że mają nie bluzgać, bo na placu są małe dzieci. Ktoś tu chyba jest za bardzo wrażliwy, tak uważam. 

A wracając do tematu książki, to nie chcę Wam zdradzać już więcej fabuły. Książka ma 4 części. W każdej kolejnej dzieje się coraz więcej, a autorka wcale nie jest nudna i przewidywalna. Dla mnie bowiem ta książka wypełniona jest akcją i emocjami po brzegi. Tak jak wspomniałam, grzechem aktorki jest okładka i opis i po tym co czytelnicy zastali w środku, rozumiem, że mogą być rozczarowani. Ale ja skupiłam się na treści książki i ta uważam, że jest niezła. Tym bardziej, że pojawia się w książce bardzo ciekawy wątek miłosny. Podobały mi się również opisy uczuć, myśli, opisy scen miłosnych. Podobało mi się to, że zaglądamy do głów bohaterów i czytamy o ich emocjach. Zresztą oni sami nam o tym opowiadają. Czułam to, czułam ich emocje jak czytałam. Język, którym posługuje się autorka jest przyjemny. Fabuła wciąga od pierwszej strony, a emocje momentami sięgają zenitu. Nie rozumiem do czego można się tu przyczepiać. 

To nie jest bajka na dobranoc. To historia pełna szykanowania, zastraszania, manipulacji. Myślę, że to co robił Elwirze Maks ją ukształtowało i pchnęło do podejmowania takich, a nie innych decyzji. W skórce: spieprzył jej życie. Ale z drugiej strony gdyby nie on, w życiu dziewczyny nie pojawiłaby się miłość. A ta potrafi leczyć rany. Czy uleczyła?




Jesteście ciekawi co dalej? Ja Wam tą książkę polecam. A Wy zrobicie jak uważacie.